Polski system emerytalny udowodnia właśnie, że nie sprostał ani oczekiwaniom, ani dawanym społeczeństwu obietnicom. Jego rezultatem będą głodowe emerytury dla wszystkich, którzy uwierzyli państwu.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju przedstawiła raport poświęcony sytuacji emerytalnej w państwach na całym świecie. Wnioski, przynajmniej dla Polski są gorzej niż pesymistyczne.
Dziś rozpoczynający pracę polscy obywatele mogą po 30-40 latach liczyć na emerytury, które najprawdopodobniej nie zapewnią im nawet minimum egzystencjalnego. Jak podaje raport, ich zabezpieczenie na starość wyniesie około 30 proc. przeciętnej pensji. To około 1200 złotych. Przy czym raport nie zwraca uwagi, że wartość „przeciętna pensja” nie odpowiada rzeczywistości. Mediana zatrudnionych Polaków dzisiaj zarabia o wiele mniej od wspomnianej przeciętnej pensji, co oznacza, że emerytury tej grupy nie będą nawet głodowe, a czymś co nie pozwoli przeżyć. Taka wartość emerytury to o 30 proc. mniej niż przeciętna emerytura dzisiaj, otrzymywana jeszcze ze starego ZUS-owskiego systemu. Polska zajmuje w raporcie OECD przedostatnie miejsce z listy zbadanych państw. Niemieccy emeryci będą mogli liczyć na emeryturę w wysokości ponad połowy swojej pensji, słowaccy – 64 proc, włoscy – 83 proc.
OECD alarmuje, że za 30 lat emerytury w Polsce będą stanowiły 31% przeciętnej pensji. Dziś byłaby to kwota netto ok. 1 tys. zł. Właśnie dlatego nowe ugrupowanie @RobertBiedron proponuje emeryturę obywatelską w minimalnej wysokości 1600 zł https://t.co/Ht072Xyd0D
— Marcin Marzec (@MarzecMarcin) 30 stycznia 2019
#Polacy i #Meksykanie będą dostawać najniższe #emerytury na świecie. Kom. @AntoniKolek @gazeta_wyborcza
@PracodawcyRP @Federacja_PL
@MRPiPS_GOV_PL @BCCorg#OECD #Wyborcza #GazetaWyborczahttps://t.co/0K2FH9xgMz https://t.co/0K2FH9xgMz
— Instytut Emerytalny (@Inst_Emerytalny) 29 stycznia 2019
Na podstawie raportu widać jak bardzo nieudane były dotychczasowe próby reformowania systemu emerytalnego w naszym kraju, prezentowane przez kolejne ekipy rządzące. Poza zdemolowaniem poprzedniego systemu, potrafiono tylko zaproponować albo neoliberalne pomysły w postaci nieefektywnych OFE, albo przedłużenie wieku emerytalnego. Nikt, jak do tej pory, nie potrafił zaproponować systemowych zmian, które gwarantowałyby, że przyszli emeryci nie będą umierali z głodu. Owszem, Robert Biedroń proponuje emeryturę minimalną (1600 zł) w zamian za podniesienie składek KRUS, SLD również chce zrównania emerytury z najniższą krajową, ale na razie trzeba traktować to jak przedwyborcze obietnice.
Dramatycznie niskie emerytury, prognozowane przez OECD oznaczają przecież, że pozbawieni środków do życia emeryci udadzą się po pomoc do państwa, które będzie musiało finansować z budżetu ratunek dla ludzi na granicy śmierci pod groźbą społecznego wybuchu.