Przekroczyło go dokładnie 16 polskich miast. Na podium stanęły: Kraków, Nowy Targ i Wodzisław Śląski. Rząd nie ma pomysłu na walkę z zanieczyszczeniem. Nadal będziemy ginąć za węgiel.
Śląsk i Małopolska są w czołówce najbardziej zanieczyszczonych regionów, ale źle dzieje się również w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu czy Kaliszu. Organizacja Polska Zielona Sieć zwraca uwagę, że limit dni, w których dopuszczalne – i względnie bezpieczne dla naszego zdrowia przekroczenie normy dobowej stężenia pyłu zawieszonego PM10 – wynosi 35 na rok. Tymczasem trójka rekordzistów: Kraków, Nowy Targ i Wodzisław Śląski – może pochwalić się takim wynikiem już w połowie lutego.
Za chwilę limit 35 dni przekroczy stolica, ale też Wrocław, Jelenia Góra, Poznań, Ząbkowice Śląskie, Kalisz, Kłodzko Legnica i kilka innych miast, głównie na południu i w środkowej części kraju.
– Widać wyraźnie, że zanieczyszczenie powietrza to problem ogólnopolski i potrzeba zdecydowanych działań rządu, aby sobie z nim poradzić. Niestety, wbrew zapowiedziom premier Beaty Szydło, rząd jak na razie pozoruje tylko walkę ze smogiem. Przepisy dotyczące norm węgla zaproponowane przez Ministerstwo Energii są skandaliczne – nie wyeliminują z rynku najbardziej szkodliwych paliw takich jak muły, floty czy węgiel brunatny – powiedział Marek Józefiak z PZŚ dla TVN Meteo, ubolewając, że rząd nie bierze sobie do serca faktu, że polskie domy jednorodzinne są słabo dogrzane, termomodernizacja droga, a obrót węglem i paliwami niespełniającymi norm kwitnie.
Bo to głównie przez ogrzewanie „byle czym” powstaje zabójcze powietrze. 70 procent polskich domów łapie się pod pojęcie “energetyczne ubóstwo”. Z tym problemem walczą też nasi sąsiedzi: Słowacy, Niemcy i Czesi, ale tamtejsze rządy proponują dofinansowanie do modernizacji systemów grzewczych. Ekolodzy domagają się również ulg podatkowych za stosowanie nowoczesnych systemów czy odnawialnych źródeł energii.
Resort energii twierdzi, że ograniczy napływ niesortowanego węgla (głównie zza wschodniej granicy) do Polski, wprowadzi też dla producentów rygorystyczne normy jakościowe. Polska Zielona Sieć uważa, że to minimum, które wprowadzone powinno zostać już dawno.