Polski neonazista został w Wielkiej Brytanii skazany na cztery lata więzienia. 18-latkowi marzyły się zamachy terrorystyczne, wybuchy bomb i zalanie krwią ulic Londynu.
Jackowi T. postawiono dziesięć zarzutów zbierania informacji o charakterze terrorystycznym. W całości przyznał się do winy. Brytyjskie media podały jego nazwisko w pełnym brzmieniu i opublikowały zdjęcie z materiałów policyjnych, uznając, że był przestępcą szczególnie niebezpiecznym.
Prokuratura udowadniała przed sądem, że młody człowiek przygotowywał się do przeprowadzenia aktu terroru: posiadał w domu podręczniki do samodzielnego wyrobu bomb i broni palnej. Przez internet utrzymywał kontakty z neonazistowską grupą Sonnenkrieg Division, a jednym z jego dobrych znajomych był Oskar D.-K., inny polski prawicowy ekstremista, skazany w czerwcu na więzienie za podżeganie do zamachu na księcia Harry’ego.
W jednym z notatników Polak zapisał „Napełnijmy nasze serca terrorem, a ulice Londynu zalejmy krwią”. Oprócz podręczników do produkcji broni posiadał literaturę neonazistowską. W mediach społecznościowych bez żadnego zażenowania nazywał siebie jednym z najbardziej radykalnych nazistów, zafascynowanym osobami, które kultywowały w sercu „błogosławioną nienawiść do ludzkości”: terrorystami i seryjnymi mordercami.
Jacek T. został aresztowany 20 lutego na lotnisku Luton, gdy zamierzał polecieć z Wielkiej Brytanii do Polski.