Mowa o Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku. Jego pracownicy są ciągle obrażani i odsądzani od czci i wiary.

Uchodźcy w Polsce / wikipedia commons
Uchodźcy w Polsce / fot. Wikimedia Commons

Mieszkańcy Trójmiasta są podzieleni. Jedni deklarują otwartość, są dumni, że taki ośrodek powstał w ich regionie, zwłaszcza, że uchodźców jako takich w Polsce nie przebywa przecież dużo. CWII pomaga im znaleźć lokum, pracę, pomaga poradzić sobie z formalnościami, integruje, oswaja z polską kultura i językiem. Część mieszkańców jednak oburzyła się już po zapowiedzi otwarcia ośrodka, która padła w „Dzienniku Bałtyckim”.

„Polska to nie islamski śmietnik! Wyp…!”, „Nie część mieszkańców oburzona, ale WSYSCY bo NIKT nie chce tu terrorystów”, „O ile pamiętam, Wolnego Miasta już u nas nie ma”, „Won z Polski!” – pisali w komentarzach na stronie gazety internauci. Standardem były popularne w polskim dyskursie antyuchodźczym oskarżenia o antypolskość i działanie na szkodę narodu, a także nawoływania, aby pracownicy „wzięli ich sobie do domu”.

Mimo to centrum funkcjonuje. W tej chwili poszukuje mieszkania dla dwóch rodzin – z Czeczenii i Armenii. Obrażani są nie tylko pracownicy placówki, ale coraz częściej zdarzają się ataki na imigrantów.

– Zaczęło się na jesieni i trwa do dziś. Nienawiść w internecie, ale też agresja słowna, a czasem wręcz fizyczna, wobec naszych klientów i pracowników, po których widać, że nie są Polakami. Oni sami mówią, że jeszcze rok temu czuli się w Polsce bezpiecznie i swobodnie, a teraz coraz częściej towarzyszy im niepokój, gdy wychodzą na miasto – mówi Karolina Czwarnóg z fundacji „Ocalenie”, która wspiera centrum. Mówi o niedawnym zdarzeniu, które spotkało podopieczną fundacji, Czeczenkę, która szła z córkami na przystanek autobusowy: – Ktoś zaczął je gonić, krzyczeć, chciał zerwać chustę. Jednej z osób nie chcieli wypuścić z autobusu i była obrażana. To już nie są incydenty. Dziś już trudno mówić o incydentach.

Polska ksenofobia – bo, jak widać, także chrześcijanie z Armenii nie są bynajmniej mile widziani – przybiera na sile. Póki co władze miasta współpracują z placówką i wspierają jej działania. Jest nadzieja, że nie złamią się pod presją niezadowolonych mieszkańców.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…