Janowi Szyszce wdzięczni deweloperzy i drwale” – czytamy na monumencie, który wczoraj na Wiejskiej ustawili działacze Razem. Pomnik ma zwrócić uwagę na szkodliwą działalność ministra środowiska. Partia domaga się również jego dymisji.

Czarny cokół, a na nim złota piła mechaniczna i tabliczka – taka konstrukcja stanęła we wtorek pod gmachem polskiego parlamentu. Rzeczniczka prasowa partii Dorota Olko zaznaczyła, że „była to symboliczna nagroda w porównaniu do milionów, jakie zarobią dzięki Szyszce deweloperzy, lobbyści i właściciele tartaków”. Jako, że beneficjentami szefa resortu wydają się być obecnie głównie właściciele firm budowlanych, Razem domaga się również przeprowadzenie kontroli w Ministerstwie Środowiska przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i powołania komisji śledczej, która wykaże czy miał miejsce niedozwolony lobbing, którego celem było uzyskanie korzystnych zapisów u ustawie o wycince drzew.

Właśnie ten akt stał się początkiem rosnącej nadal fali niezadowolenia z działalności Jana Szyszki. Od 1 stycznia br. właściciele posesji prywatnych mogą wycinać drzewa rosnące na ich ziemi bez uzyskania specjalnego zezwolenia ze strony lokalnych władz. Efektem jest prawdziwa rzeź drzewostanu w polskich miastach ogołacane są działki, prywatne posesje, skwery i parki. Drzewa znikają w tak zastraszającej ilości, że mieszkańcy spontanicznie organizują akcję ich sadzenia – aby zrekompensować szkody wyrządzone przez ustawę.
Z oświadczenia majątkowego ministra środowiska wynika, że jest on posiadaczem ogromnych połaci ziemi – pięciu działek po kilkaset tysięcy hektarów, co czyni go jednym z największych obszarników w Polsce. Ustawa o wycince drzew z pewnością podwyższyła wartość tych ziem.

Działacze Razem zaznaczyli, że „interesów deweloperów i producentów pilarek nie można przedkładać nad troskę o przyrodę i dobro wspólne”. W skierowanym do mediów oświadczeniu akcentują że „w kraju, który traktuje sam siebie poważnie, polityk tak skompromitowany jak minister Szyszko zostałby natychmiast zdymisjonowany. Prawo i Sprawiedliwość, czyli partia, która niegdyś na sztandarach miała oczyszczenie polityki z nieuczciwych wpływów biznesu, próbuje zamieść sprawę pod dywan”.

Ich ocena działalności szefa resortu est dyskwalifikująca. „Jan Szyszko na stanowisku ministra środowiska to gwarancja dalszej dewastacji polskiej przyrody (…) To człowiek, który chciał zabetonowania Doliny Rospudy i wycinki Puszczy Białowieskiej. Po jego ministerialnym stołku nie powinny zostać nawet trociny”– mówią przedstawiciele Razem.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…