Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej 25 stycznia postanowiła uczynić dniem, w którym pracownicy biorą wolne lub w ramach protestu idą honorowo oddać krew. Akcja ruszyła w 150 miejscowościach. Dołączają kolejne.

„W ten sposób przy okazji zwracamy uwagę na nasze skandaliczne warunki pracy, postulaty wymagające rozwiązań legislacyjnych oraz trwającą od ubiegłego roku całkowitą bierność Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w odpowiedzi na nasz protest” – piszą związkowcy na swojej stronie.

Z nietypowego protestu w całej Polsce spływają relacje. W Poznaniu do oddania krwi jest tylu chętnych, że trzeba czekać w kolejce, natomiast MOPS w Pile prawie całkowicie opustoszał. „Zostali kierownicy dyrektorzy i księgowość” – relacjonują związkowcy. – „pracowników socjalnych 0 ,asystentów rodziny 0, pracowników realizacji świadczeń i wydawania decyzji 0, pracowników w dziale Świadczeń Rodzinnych alimentacyjnych i 500 Plus – 1”. Podobnie jest w Krasnobrodzie, gdzie w pracy pojawili się dziś tylko kierownik oraz księgowa. W Prażmowie i Żarach w urzędzie nie ma nikogo.

W Szczecinie „Solidarność” działająca w lokalnym MOPR wspiera akcję: – Popieramy to, co robi Federacja. Nie namawiamy pracowników do protestu, ale osoby, które chcą go poprzeć będą oddawać krew lub wezmą urlop na żądanie. Chciałabym zaznaczyć, że chodzi nie tylko o pieniądze, ale i o ustawę o pieczy zastępczej, która zostanie zmieniona, a nie była konsultowana z pracownikami socjalnymi, asystentami i koordynatorami – powiedziała lokalnym mediom Alicja Pawelczuk, Szefowa NSZZ „Solidarność” w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Szczecinie.

– Jesteśmy narażeni na wulgaryzmy, obrażanie, ogromny stres i codzienną odpowiedzialność za naszych podopiecznych. Nikt nie chce pracować za 2200 złotych i narażać się na więzienie, kiedy rodzina, którą się zajmujemy zrobi coś złego – tłumaczy jedna z protestujących w tym mieście.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Hm „Jesteśmy narażeni na wulgaryzmy, obrażanie, ogromny stres i codzienną odpowiedzialność za naszych podopiecznych.”

    codzienna odpowiedzialność jest w każdym zawodzie, stres również.

    A wulgaryzmy i obrażanie? Cóż… jak ktoś hoduje krówki to obornik musi pośmierdzieć, jak kto jest sportowcem to musi wcześnie rano trenować, a jak ktoś pracuje z patologią, to się musi liczyć z patologicznymi reakcjami. Tak jak lekarz, który na codzień obcuje z chorobami

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…