Jak podaje sanepid, w woj. pomorskim żyje obecnie 2196 niezaszczepionych dzieci. Z roku na rok jest ich coraz więcej – w ciągu ostatniego roku przybyło ich 400. To efekt działania organizacji antyszczepionkowych.
– Wzrost liczby niezaszczepionych dzieci oraz osób uchylających się od obowiązkowych szczepień ochronnych najprawdopodobniej jest efektem intensyfikacji działań ruchów antyszczepionkowych i coraz szerszego kręgu osób reprezentujących „alternatywny” styl życia, w przypadku którego każde szczepienie traktowane jest jako „niepotrzebna immunizacja” organizmu. Jest to zjawisko, które trzeba bardzo wnikliwie obserwować i bardzo zdecydowanie mu przeciwdziałać – stwierdziła w rozmowie z pomorską „Gazetą Wyborczą” Anna Obuchowska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
Niestety, okazuje się, że istniejące mechanizmy zmuszania rodziców do szczepienia dzieci nie są skuteczne. W sumie od początku zeszłego roku 421 przypadkach wojewoda zdecydował się wydać wniosek o ukaranie ludzi, którzy zmniejszają bezpieczeństwo zdrowotne swojej rodziny i otoczenia poprzez odmowę szczepień, jednak tylko w 12 przypadkach grzywnę udało się wyegzekwować – w sumie na konto wpłynęło zaledwie 9,2 tys. zł. Grzywna jest jedynym środkiem, jakim dysponuje państwo, żeby zmusić rodziców do szczepienia dzieci. Jego nieskuteczność wynika z kilku powodów – po pierwsze, możliwa jest długa i skomplikowana droga odwoławcza. Po drugie – moda na antyszczepionkowców funkcjonuje głównie w zamożnej klasie średniej, na której możliwe kwoty grzywien, wahające się od 500 do 5 tys. zł, nie robią dużego wrażenia.
Działania organizacji takich jak „Stop NOP” są jedną z przyczyn powracania w Polsce chorób, o których dawno zdążyliśmy zapomnieć – w ostatnich latach odnotowuje się np. kilka tysięcy zachorowań na krztusiec rocznie. Jednak jak zaznaczają eksperci, znacznie większe niż szczęśliwie wciąż niszowe ruchy znaczenie ma fakt, że używamy w Polsce nieaktualnych preparatów (na krztusiec – szczepionki z lat 60. XX w.), które nie chronią przed nowymi, zmutowanymi szczepami wirusa oraz że lista obowiązkowych (a więc bezpłatnych) szczepień wciąż jest bardzo krótka.