Brytyjska Partia Pracy (Labour) wytknęła konserwatystom niedbałość o kwestie rasowe – jak wynika z ich raportu, ponad połowa brytyjskich czarnych dzieci wychowywana jest w biedzie.
Według raportu przedstawionego przez brytyjską Partię Pracy od kiedy doszli do władzy konserwatyści, odsetek czarnych dzieci w trudnej sytuacji materialnej znacznie wzrósł. W latach 2010-2011 wynosił on 42 proc. – w latach 2019-2020 wzrósł do 53 proc.
Raport ten oparty był na danych z gospodarstw domowych, które mają „relatywnie niski przychód” – czyli poniżej 60 proc. średniej krajowej. Według zgromadzonych danych, prawdopodobieństwo, że czarne dziecko dorastać będzie w biedzie jest dwukrotnie wyższe niż w przypadku białych rówieśników. Wzrosła też aż dwukrotnie całkowita liczba młodych, czarnych ludzi żyjących w ubóstwie – co jednak jest również konsekwencją ogólnego wzrostu ubóstwa w UK. Według obecnych szacunków, po odliczeniu kosztów mieszkaniowych 14,5 milionów Brytyjczyków żyje w biedzie – liczba ta zawiera aż 4,3 miliony dzieci.
Propozycja ustawy
To już drugie podejście Partii do legislacji dotyczącej równości rasowej – pierwsze deklaracje tego typu padły rok temu, kiedy Doreen Lawrence opublikowała raport dotyczący dysproporcji wpływu pandemii COVID19 – czarni Brytyjczycy i mniejszości etniczne ucierpiały na niej o wiele bardziej.
Na razie Partia Pracy nie ma konkretnego pomysłu na ostateczny wygląd ustawy, ale pomocne okażą się na pewno sugestie Lawrence: publikację danych dotyczących różnic w wynagrodzeniach wynikających z przynależności etnicznych, oraz wdrożenie strategii równości rasowej. Jednocześnie Partia oskarża Partię Konserwatywną o zerową partycypację w zwalczaniu rasizmu strukturalnego, a wręcz – o zaprzeczanie jego istnienia.
Partia Pracy nie jest niewinna
W wywiadzie z Morning Star współprzewodniczący organizacji Stand Up For Racism mówi: „Czarno na białym mamy informacje, które potwierdzają strukturalny wpływ rasizmu. Musimy podwoić nasze wysiłki, aby ujawnić głęboko tkwiący w członkach rządu rasizm i to, jaką prowadzi politykę wobec czarnych społeczności”.
Podobnego zdania jest Zita Houlbourne, współzałożycielka Black Activist Rising Against Cuts (BARAC). Ma jednak sporo do zarzucenia również samej Partii Pracy. „Nie chcemy gołosłownych deklaracji czy działań symbolicznych, ale działań namacalnych i solidarności w praktyce – nie tylko symbolicznej” – mówi Houlbourne. „Labour obwinia rząd konserwatywny za to ubóstwo, ale nie są nie niewinni – system, który się do tego ubóstwa przyczynił, istniał już, kiedy to Labour bylo u władzy”.