Site icon Portal informacyjny STRAJK

Poroszenko wzywa NATO: przyślijcie okręty na Morze Azowskie

www.flickr.com/photos/thespeakernews/daydonaldson

W wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Bild” Petro Poroszenko wezwał państwa NATO do skierowania „kilku okrętów” na Morze Azowskie. Przekonywał również, że cieszy się szczególnym poparciem amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa.

Poroszenko w rozmowie zarzucał Rosji nie tylko dążenie do „okupacji Morza Azowskiego”. Twierdził, że kolejnym krokiem Władimira Putina może być aneksja całej Ukrainy i restytucja carskiego imperium sprzed 1917 r. Przekonywał, że aby tak się nie stało, konieczna jest interwencja NATO i wysłanie okrętów sojuszu na Morze Azowskie. W zakończeniu rozmowy prezydent Ukrainy zwrócił się do Angeli Merkel, by ponownie uratowała jego kraj. – W 2015 r. uratowała już nasz kraj negocjacjami w Mińsku i mamy nadzieję, że udzieli nam jeszcze raz podobnie silnego wsparcia, razem z naszymi innymi sojusznikami – oznajmił.

Analitycy i obserwatorzy są jednak zgodnego zdania, że mówienie o „ratowaniu kraju” przed rychłą agresją jest mocno na wyrost. Wielka otwarta wojna nie jest w niczyim interesie. – Federacja Rosyjska ma potencjał militarny, żeby wkroczyć na Ukrainę i rozpocząć otwarty konflikt połączony z okupacją kraju. Tyle że koszty tej operacji byłyby ogromne. Już aneksja Krymu znacząco zwiększyła wydatki z budżetu – pisze reporterka i kulturoznawczyni Anna Pawłowska. Podobnie oceniał sytuację Ośrodek Studiów Wschodnich, któremu trudno zarzucać prorosyjskie sympatie. Wprowadzając na Ukrainie stan wojenny, a teraz wypowiadając się w alarmistycznym duchu za granicą Petro Poroszenko raczej mobilizuje własny chwiejny elektorat i stara się odbudować wizerunek odważnego męża stanu, niż zwraca uwagę na realne zagrożenia i naprawdę spodziewa się wprowadzenia swoich słów w życie.

Rada Północnoatlantycka już wcześniej zabrała głos w sprawie incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej. 27 listopada wyraziła poparcie dla Ukrainy, do którego dodała słowa potępienia pod adresem Rosji – za ostatnie działania oraz za aneksję Krymu. Kluczowe było jednak wezwanie do „spokoju i rozwagi”. Tym bardziej więc słowa Poroszenki wydają się służyć przede wszystkim celom wewnętrznym.

Exit mobile version