„W Biblii możemy przeczytać, że niewierna kobieta powinna być ukarana śmiercią” – napisał w uzasadnieniu swego orzeczenia portugalski sąd apelacyjny z Porto, utrzymując bardzo niski wyrok dla mężczyzn, którzy zmasakrowali żonę jednego z nich. Sprawa żywo poruszyła cały kraj.
W pierwszej instancji były mąż został skazany na 15 miesięcy więzienia w zawieszeniu i 1500 euro kary. Odwołała się od tego prokuratura żądając dużo wyższej kary, jednak sąd apelacyjny powołał się na Stary Testament i uznał właśnie, że kobieta była w istocie bardziej winna od byłego męża. Napisał nawet, że „rozumie przemoc mężczyzny, ofiary zdrady, która go upokorzyła”.
Portugalskie organizacje kobiece są w szoku. Ostro potępiły wyrok, który „po prostu usprawiedliwia przemoc wobec kobiet”. Ich zdaniem, odwoływanie się do Biblii „narusza podstawowe wartości państwa prawa”. Na dziś przewidziano kobiece manifestacje w Lizbonie i kilku innych miejscowościach kraju. Internetowa petycja wyrażająca oburzenie postanowieniem sądu apelacyjnego zebrała w ciągu kilkunastu godzin dziesiątki tysięcy podpisów. Lokalna Amnesty International ogłosiła, że cytowanie Biblii „gwałci rozdział państwa od Kościoła”.
Konserwatywny prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa zadowolił się przypomnieniem, że jako szef państwa „musi przestrzegać konstytucji” (tj. podziału władz). Miejscowa rada sądownictwa z początku odmówiła interwencji w tej sprawie, ale dziś rano obiecała podjąć się „analizy kwestionowanego orzeczenia”.