Site icon Portal informacyjny STRAJK

Poseł Lewicy zmuszony do opuszczenia studia prawicowej TV

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10157054359666998&set=t.1138560272&type=3&theater

Poseł Maciej Gdula z Lewicy opuścił studio w momencie, kiedy do ataków ze strony prawicowych posłów dołączyła prowadząca program. Czy posłowie Lewicy wyciągną wnioski z tego wydarzenia?

Audycja 7×24 ukazuje się jednocześnie na antenie prorządowego Polskiego Radia i jednoznacznie pisowskiej TV Republika. Program, prowadzony 2 lutego przez Katarzynę Gójską, dziennikarkę skrajnie prawicowych „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”, podsumowywał wydarzenia minionego tygodnia. Do studia, poza Gdulą, zaproszeni zostali wyłącznie przedstawiciele prawicy lub wyznający takie same wartości reprezentanci Kancelarii Prezydenta RP i rządu PiS.
Poseł Maciej Gdula, podczas dyskusji na temat demolowania polskiego systemu sprawiedliwości wyraził pogląd, że ewentualne sankcje Unii Europejskiej powinny być nałożone „bezpośrednio na tych, którzy realnie niszczyli praworządność, czyli polityków PiS”. Ta wypowiedź wywołała burzliwą reakcję zgromadzonych w studiu, w tym posła PiS Piotra Kalety, który uznał, że podobne wypowiedzi, to „wstyd”, a także, że są „hańbiące i żenujące”. Szczególnie ta jej część, w której Gdula wypowiedział się obrazowo o „podkładaniu ładunków pod fundamenty” Unii Europejskiej. Słowo „ładunki” wywołało reakcję nieledwie bezwarunkową prowadzącej, która chciała się koniecznie dowiedzieć, czy oznacza to, że „ktoś chce wysadzić Parlament Europejski”, udając, że nie zrozumiała przenośni.

Maciej Gdula zagroził, że jeżeli w dalszym ciągu będzie mu się uniemożliwiać dokończenie swojej kwestii, to wyjdzie ze studia, na co red. Gójska odparła, by jej nie straszył, na co Gdula studio opuścił. Następnie napisał na Twitterze: „„Rozumiem, że przerywają mi pisowscy politycy. Jednak gdy dołącza się do nich prowadząca to przekroczone zostają cywilizowane zasady”.

Ciekawe, czy politycy Lewicy wyciągną wnioski z tego wydarzenia. Przyjmując zaproszenia od mediów skrajnie prawicowych i neoliberalnych uważają, jak się zdaje, że najważniejsze to pokazać się w nich a to z pewnością zwiększy ich popularność. Po czym są zazwyczaj wdeptywani w glebę przez solidarnie działających dziennikarzy i prawicowych polityków, wychodząc na ludzi nieskutecznych i niewiarygodnych. Programy w mediach lewicowych, gdzie również nie obyłoby się bez ostrych pytań, ale za to z możliwością pełnego wypowiedzenia swojego poglądu, z pewnością miałyby i inną wagę, i przedstawiałyby lewicowego działacza jako polityka, a nie przekrzykującą się przekupkę z bazaru. Warto czasem pomyśleć z kim i o czym rozmawiać.

Exit mobile version