Poseł Arkadiusz Mularczyk zawalczy z pornografią w internecie. Jeśli sugerowana przez niego ustawa przejdzie, statystyczny Polak nie będzie zachwycony.
Jak pokazują zestawienia monitorującej ruch w sieci firmy Alexa, Polacy uwielbiają porno – więcej filmów na darmowym portalu RedTube oglądają tylko Amerykanie, Brazylijczycy, Brytyjczycy i Włosi. Badania firmy Gemius pokazują natomiast, że materiały XXX przyciągają co drugiego polskiego użytkownika internetu. Młodzież również. Instytut Profilaktyki Zintegrowanej przedstawił badania, z których wynika, że erotyczne filmy ogląda 20 proc. gimnazjalistów. – Każdy, kto ma małe dziecko, chce je ochronić przed szkodliwymi treściami z sieci, które zbyt wcześnie odkryte, mogą silnie i negatywnie oddziaływać na ich rozwój – przekonywał Mularczyk tygodnik „Wprost”.
Posłowie PiS chcą, by pornografia w sieci była dostępna tylko na szczególne żądanie. Domyślnie, na polecenie resortu cyfryzacji, dostawcy usług internetowych mieliby blokować dostęp do witryn z tego typu zawartością. Dopiero na wyraźne życzenie pełnoletniego użytkownika sieci dostawca umożliwiałby mu wchodzenie na takie strony. Ministerstwo cyfryzacji twierdzi, że pracuje nad projektem i że tego rodzaju rozwiązania nie są niewykonalne. Posłowie Solidarnej Polski chcieli walczyć z pornografią już w 2013 r. Wtedy ich projekt, też oparty na założeniu blokowania stron przez dostawców, szybko przepadł – politycy innych parlamentarnych frakcji wskazywali na problemy z przechowywaniem danych osobowych chętnych do oglądania porno i łamaniem prawa do prywatności.