Posłowie Lewicy rozważają zawiadomienie prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa narażenia pracowników Polskiej Grupy Górniczej na utratę zdrowia i życia. Na razie Maciej Konieczny i Maciej Kopiec przeprowadzili interwencję poselską w siedzibie Grupy w Katowicach.
Wczoraj w Katowicach spotkał się z mieszkańcami kandydat Lewicy Robert Biedroń i odniósł się do aktualnej sytuacji, jaka powstała w górnictwie jeszcze przed pandemią. Zdaniem europosła premier Mateusz Morawiecki i spółka swobodnie rzucają frazesy o szacunku do kultury górniczej i obiecują utrzymanie wydobycia, a zarazem sprowadzają węgiel z zagranicy, nie mają pomysłu na modernizację oraz utrzymanie stabilnych miejsc pracy w regionie. Natomiast podczas epidemii pokazali, że nie są w stanie zagwarantować górnikom podstawowego bezpieczeństwa i uchronić ich przed masowymi zakażeniami.
Właśnie o działania na rzecz bezpieczeństwa pracowników pytają w swojej interwencji poselskiej posłowie Maciej Konieczny i Maciej Kopiec. Oczekują, że PGG udostępni im listę procedur sanitarnych, jakie zostały wdrożone w kopalniach po 20 marca, gdy w Polsce zaczął obowiązywać stan epidemii, zlecenia zakupów środków ochronnych dla pracowników, codzienne raporty z pomiarów temperatury pracowników oraz wybrane protokoły z posiedzeń zarządu spółki. Chodzi o protokoły z zebrań, na których zdecydowano o kontynuowaniu wydobycia po ogłoszeniu stanu epidemii oraz o przeprowadzeniu masowego testowania górników na obecność koronawirusa. Pytania dotyczą kopalń węgla kamiennego Wujek, Piast-Ziemowit, ROW, Murcki-Staszic, Sośnica, Mysłowice-Wesoła, Bolesław Śmiały.
– Jeżeli nie dostaniemy żądanych informacji, albo też wyjaśnienia okażą się niewystarczające, zwrócimy się do prokuratury, aby zbadała, czy życie i zdrowie górników zostało bezprawnie narażone na szwank. Bezpieczeństwo pracowników powinno być najważniejsze – zapowiada dalsze działania poseł Maciej Konieczny.
W środę do południa poinformowano o ponad 1300 przypadkach zakażenia koronawirusem wśród pracowników Polskiej Grupy Górniczej i kolejnych blisko 1200 w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W części kopalni ROW, w kopalni Murcki-Staszic i w Sośnicy w pewnym momencie konieczne okazało się wstrzymanie wydobycia (ostatecznie w ograniczonym zakresie je wznowiono).
Związki zawodowe walczyły o masowe przetestowanie pracowników kopalń na długo przed tym, gdy rząd ostatecznie się na to zdecydował. Andrzej Chwiluk ze Związku Zawodowego Górników, towarzyszący Maciejowi Koniecznemu i Robertowi Biedroniowi podczas wczorajszej konferencji prasowej w Katowicach stwierdził, że decyzja o kontynuowaniu pracy w kopalniach mimo braku zabezpieczeń była dla niego niezrozumiała. On też wezwał posłów Lewicy, by zwrócili uwagę prokuratury na działania władz spółek górniczych.