To coś w rodzaju wielkiej agencji PR-owej, mającej za zadanie promować wizerunek Polski za granicą. PiS już wie, jak dobrze sprzedać obraz naszego kraju na świecie.
– Do tej pory nie było promocji Polski i obrony dobrego imienia, a wokół Polski narosło wiele mitów takich jak to, że jesteśmy odpowiedzialni za Holokaust, czy też że były polskie obozy śmierci. Trzeba przystąpić do wielkiej promocji Polski, także inwestycji, które można uruchomić w naszym kraju – komentowała inicjatywę Beata Kempa w TVP Info.
– Dzisiaj ogłaszamy powstanie fundacji, która tak naprawdę bierze się z siły i odpowiedzialności spółek skarbu państwa. Jestem bardzo wdzięczna inicjatorom (…), tym którzy z taką ideą się zgłosili. Padł pomysł, aby spróbować stworzyć podmiot, który będzie zajmował się promowaniem Polski, ale nie promowaniem Polski w takim potocznym tego słowa znaczeniu, tylko poprzez pokazywanie czy promowanie, poprzez działania PR-owe różnych inicjatyw, ale żeby był to podmiot, który wykorzystując siłę i energię spółek skarbu państwa, będzie budował polską markę – mówiła z kolej Beata Szydło na „założycielskiej” konferencji prasowej.
Na ten pomysł wpadł ponoć minister skarbu, Dawid Jackiewicz. Stwierdził on, że Polska jest za granicą niedoceniana. Fundacja zaś ma pokazywać „Polskę piękną, Polskę przyjazną, Polskę, do której warto przyjechać, Polskę ambitną; Polskę, w której są ogromne możliwości, wspaniali ludzie, wspaniałe pomysły”.
– To, że w skład fundacji wchodzą państwowe spółki i ich zarządy, wygląda na rozkaz, a nie na wolę czy chęć tychże – odpowiedzieli sceptycznie przedstawiciele branży reklamowej dla portalu wirtualnemedia.pl.
Nie lepiej było od początku postawić na nazwę „Ministerstwo Propagandy”?