Site icon Portal informacyjny STRAJK

Poznań: kibolski klozet zbluzgał prezydenta Jaśkowiaka. Za Marsz Rowności

facebook.com/jaskowiakjacek

Stadionowych troglodytów odzianych w szaliki Lecha Poznań bardzo zabolał udział Jacka Jaśkowiaka w Marszu Równości, który przeszedł ulicami stolicy Wielkopolski w sobotę. Dali temu wyraz na stadionie podczas wczorajszego meczu. Włodarz został nazwany m.in. „skurwysynem”.

Manifestacja boleści poznańskich pseudokibiców rozpoczęła się przed rozpoczęciem drugiej połowy potyczki z Arką Gdynia w niedzielę. Na jednej z trybun został zawieszony transparent  „Poznań przeprasza za tęczowego Jacka”. Po wznowieniu gry kibole zaintonowali wulgarne przyśpiewki wymierzone w Jaśkowiaka, prezentując jak zwykle poziom kloaczny. „Jaśkowiak! Co? Ty kurwo!” – rozległo się na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Po chwili dodali równie błyskotliwe: „Chuj ci na imię, Jaśkowiak, ty skurwysynie” (oryginalne brzmienie zachowane – przyp.red.). Pojawił się również baner z podobizną polityka w sukience, z tęczową flagą i penisem w dłoniach.

Skąd tyle goryczy u szalikowców z Poznania? Przyczyną jest poparcie Jaśkowiaka dla Marszu Równości, którego wyrazem było powieszenie tęczowych flag na Alei Niepodległości, w centrum miasta, a następnie przemarsz prezydenta w pierwszym szeregu manifestacji środowisk LGBT.

– To radosne, przyjazne święto. Cieszę się, że możemy pokazać takie wartości jak wolność i równość – mówił Jaśkowiak, który wielokrotnie akcentował, że jest praktykującym katolikiem. W przeciwieństwie do kiboli, prezydent przedkłada jednak szacunek do bliźniego nad nienawiść i podziały, czemu dał wyraz w sobotę.

– Tak jak chłopak z dziewczyną mogą iść ulicą i trzymać się za ręce, tak samo mogą to robić osoby o innej orientacji seksualnej. Na tym polega równość – mówił Jacek Jaśkowiak, pierwszy włodarz stolicy Wielkopolski, który tak jednoznacznie opowiedział się za prawami gejów i lesbijek. Warto pamiętać, że jego poprzednik – Ryszard Grobelny w 2005 roku na uczestników marszu wysłał policjantów, którzy brutalnie spacyfikowali wolnościową demonstracje.

Postawa prezydenta wywołała wściekłość nie tylko wśród posępnych fanów piłki kopanej. Swoje niezadowolenie wyrazili również działacze miejscowej (podobno bardzo nielicznej, bo prześladowanej regularnie przez anarchistów) komórki Młodzieży Wszechpolskiej. Na fejsbukowym fanpejdżu tej grupy dzień przed Marszem Równości pojawiła się triumfalna informacja o zerwaniu wszystkich tęczowych bander. Taką wiadomość potwierdzili następnie inicjatorzy akcji oflagowania – Grupa Stonewall. Reakcja środowisk równościowych była jednak błyskawiczna – flagi wróciły na swoje miejsce i cieszyły wzrok uczestników parady.

Na Jaśkowiaku bluzgi ze strony pseudokibiców nie robią już żadnego wrażenia. Na stadionie był już obrażany wielokrotnie. Do ziejących nienawiścią kiboli z Bułgarskiej odniósł się w apelu opublikowanym na Facebooku.  – Wszyscy mają prawo do pokazania swojej tożsamości. Nie broniłem kibicom Lecha Poznań wywieszania swoich flag. Osoby wierzące mogą uczestniczyć w procesjach i przystrajać domy swoimi flagami. O to właśnie chodzi, by nie trzeba było się ukrywać – pisał przed marszem Jaśkowiak.

Exit mobile version