„Pray for Islamic Holocaust” – transparent o takiej treści pojawił się na barierce wiaduktu przy ulicy Hetmańskiej w stolicy Wielkopolski. Oprócz napisu widniały na nim symbole używane przez polską skrajną prawicę. Poznańscy anarchiści zapewniają jednak, że nie pozwolą na ekspansję neonazizmu w ich mieście.
Polscy neonaziści, którzy w dyskursie publicznym występują jako „patrioci” właśnie przekroczyli kolejną granicę. Baner, który zawisł w nocy z poniedziałku na wtorek wyraża jawną identyfikację z hitlerowską ideologią. Obok hasła, które stanowi znaczące powiązanie działań prowadzonych przez III Rzeszę z obecnymi poczynaniami polskich rasistów, zostały umieszczone krzyże celtyckie, symbole prezentowane z dumą m.in. przez członków Obozu Narodowo-Radykalnego, Młodzieży Wszechpolskiej, Narodowego Odrodzenia Polski czy Autonomicznych Nacjonalistów.
Sprawą zajęła się policja. – To prawda, prowadzimy działania w tym miejscu. Policjanci przeprowadzili oględziny i zdjęli transparent. Będziemy się starali ustalić, kto go w tym miejscu powiesił. Takie działania zawsze mają miejsce, gdy ktoś zawiesza coś w przestrzeni publicznej – tłumaczy Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Wywieszenie transparentu jest kolejnym rasistowskim incydentem w Wielkopolsce po piątkowej tragedii w Paryżu. W nocy z piątku na sobotę imam poznańskiego centrum kultury muzułmańskiej otrzymywał telefoniczne groźby, a w niedzielę na ulicy we Wrześni został pobity obywatel Indii.
– Polscy faszyści czują najwyraźniej wiatr w żaglach. Pożyteczni idioci Państwa Islamskiego płyną na fali oburzenia po zamachu i w sytuacji, gdy nie znajdują „islamistów”, atakują – jak to faszyści – wszystkich, których uważają za innych. Mają w tym wsparcie polskich elit politycznych, nie kryjących się ze swą ksenofobią. Powinniśmy stanowczo zwalczać wszelka aktywność „nowych polskich nazistów”, bo to właśnie skrajna prawica a nie uchodźcy czy nawet mityczni „islamiści” jest dla nas zagrożeniem. Odpowiedzią na falę nienawiści powinna być nasza solidarność z eksmitowanymi lokatorami i pracownikami walczącymi o godne warunki w swoich miejscach pracy. Solidarność ponad granicami zamiast nacjonalizmu – tak odbieramy tlen skrajnej prawicy, tak zwalczamy naszych lokalnych terrorystów – mówi Krzysztof Kołacki, działacz anarchistyczny z Poznania.
Federacja Anarchistyczna jest główną siłą, która przeciwstawia się ekspansji nacjonalistycznej przemocy w stolicy Wielkopolski. W ubiegłym tygodniu jej członkowie uniemożliwili przeprowadzenie spotkania Obozu Narodowo-Radykalnego w jednym z lokalnych kościołów. Po zamachach w Paryżu wydali też oświadczenie. „Prawica sieje, w bardziej lub mniej zawoalowany sposób, strach przed „innym”, psychozę zagrożenia. Najlepiej z pewnością czułaby się, kierując państwem stanu wyjątkowego. Pod pozorem ochrony wartości i tożsamości nacjonalistyczna ideologia Waszczykowskiego i Kukiza pozwala de facto utrzymać władzę dotychczasowym postsolidarnościowym elitom władzy. Ideologiczna hegemonia nacjonalistów ma za zadanie przekierowanie gniewu jedynie na obcych: muzułmanów i uchodźców, a także – co może najważniejsze – lewaków, pod których adresem śle się groźby. Jeżeli jakiś minister nazywa mnie „oszalałym lewakiem”, to odnoszę wrażenie, że zdecydowanie większym zagrożeniem dla mnie jest nowy rząd, niż uchodźcy” – czytamy w tekście napisanym przez socjologa i działacza j FA Poznań Jarosława Urbańskiego.
[crp]