Szczepienie przed wirusem HPV, który u kobiet może przyczyniać się do rozwoju raka szyjki macicy, dedykowane jest chłopcom i dziewczynkom w wieku 13 lat. Profilaktyka nowotworowa jest w całości finansowana z budżetu miejskiego.
Na taką formę ochrony przed wirusem, który może mieć bardzo groźne skutki dla kobiet, decyduje się coraz więcej krajów. Niestety w Polsce wciąż jest to rozwiązanie stosowane wyłącznie na poziomie samorządów – na refundację szczepionek poza Poznaniem zdecydowały się m.in. Toruń i Radom. Według konserwatywnych środowisk ochrona przez HPV i nowotworem może zachęcać nastolatki do rozwiązłości. „Poddając dziewczęta w wieku 12/13 lat szczepieniom przeciwko HPV, to tak jakbyśmy dawali przyzwolenia i zakładali, iż w najbliższym czasie będą mogły podjąć intensywne życie seksualne i to z kilkoma partnerami, zabezpieczając je przed negatywnymi tego procederu skutkami zdrowotnymi. W moim przekonaniu są one rodzajem zabezpieczenia podobnym do prezerwatyw, środków antykoncepcyjnych, czy innych leków aborcyjnych, przygotowując je do uprawiania najstarszego zawodu świata” – pisał radny powiatu poznańskiego, Marek Pietrzyński z Prawa i Sprawiedliwości w zeszłym roku.
Na szczęście dla mieszkanek Poznania, PiS nie dysponuje samorządowym budżetem, a prezydent Jaśkowiak i jego ekipa nie przejmują się podobnymi komentarzami. Na bezpłatne szczepienia mogą zgłaszać się rodzice dziewczynek w wieku 13 lat, a także 14- i 15-latek, które z przyczyn zdrowotnych nie mogły przystąpić do zabiegu wcześniej. Na całość programu miasto przeznaczy 1,3 mln zł, jednak prawdopodobnie i tak ostateczny rachunek ekonomiczny będzie in plus, ponieważ oszczędzi się na leczeniu nowotworów, do których może przyczyniać się wirus HPV. Szacuje się, że jego nosicielami jest ok. 80 proc. społeczeństwa. Przenosi się drogą płciową, a prezerwatywa nie stanowi pełnej ochrony przed zakażeniem.