Dramatyczne wydarzenia miały miejsce na południowym wybrzeżu Włoch. Straż Przybrzeżna przedsięwzięła w sumie 20 operacji, w których uratowano 3 tysiące ludzi.
Na pomoc uchodźcom, którzy płynęli od wybrzeży Libii na małych statkach, łódkach i pontonach wyruszyła włoska Straż Przybrzeżna, ale też organizacje pozarządowe, a nawet – w obliczu kryzysu – dwa statki handlowe. W sumie uratowano 3 tysiące ludzi. Dla porównania, od początku roku morskim szlakiem przybyło do Włoch 40 tysięcy osób. Większość uratowanych w ostatni piątek skierowano do portów na Sycylii.
Phoenix, jeden ze statków transportujących 400 uratowanych, należący do organizacji pozarządowej Moas, poinformował, że oprócz ocalonych transportuje również ciało mężczyzny, który został zastrzelony przez przemytnika ludzi, ponieważ nie chciał oddać mu swojej czapki.
Marco Minniti, minister spraw wewnętrznych Włoch powiedział, że jego kraj chce „kontrolować falę migracyjną, a nie zostać przez nią porwany”, natomiast wszystkim uratowanym zapewni godne warunki.
Jednocześnie budujące wieści płyną z Węgier, które wybudowały wprawdzie kolejny płot na granicy z Serbią, „wzięły się” jednak za karanie przemytników ludzi. Czterech mężczyzn, którzy przyczynili się do śmierci 71 osób ukrytych w ciężarówce-chłodni na trasie z Węgier do Austrii, prawdopodobnie zostanie skazanych na karę dożywotniego więzienia.