Po 10 latach pracy zarabiają po 1900 zł brutto. Ich cierpliwość się wyczerpała. Wczoraj dali sygnał, że nie godzą się na takie warunki pracy. Zorganizowali demonstracje pod resortem rolnictwa. Co na to minister Sawicki? – Protest ma charakter polityczny – skomentował arogancko.
Pod budynkiem ministerstwa protestowało wczoraj ok. 500 pracowników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zrzeszonych w „Solidarności”. Reprezentujący załogę związek sformułował postulaty, których realizacji domaga się jeszcze przed wyborami. Na ręce Marka Sawickiego trafiło pismo z postulatami.
Na pikiecie było głośno i radykalnie. Związkowcy używali gwizdków i skandowali między innymi „Z uczciwych pracowników robi się niewolników”. Widoczny był również transparent z przekreślonym logotypem PSL i hasłem „Partia swoich ludzi, nie głosuj na frajerów”.
– Celem naszej pikiety jest przede wszystkim wyrażanie niezadowolenia z warunków pracy i płacy, jakie panują w ARiMR. Społeczeństwu wydaje się, że zarabiamy znacznie więcej, ale prawda jest inna, my sami wiemy, że te zarobki to są głodowe pensje – powiedziała przewodnicząca NSZZ „Solidarność” pracowników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Wiesława Gawior.
Postulaty pracowników ARiMR są następujące:
- Podwyżka wynagrodzenia w taki sposób, że stawka osobistego zaszeregowania każdego pracownika zostanie podwyższona o 500 zł brutto;
- Ujednolicenie płac na poszczególnych stanowiskach we wszystkich jednostkach organizacyjnych Agencji. Wyeliminowanie ogromnych różnic pomiędzy wynagrodzeniem pracowników biur powiatowych oraz centrali;
- Wprowadzenia czytelnego systemu nagród kwartalnych, tak aby spełniał on swoją motywacyjną funkcję;
- Respektowanie ścieżki awansu zawodowego po przepracowaniu odpowiednich lat pracy.
– Regulamin wynagradzania pracowników jest dyskryminujący dla podstawowych pracowników – podkreśliła Gawior. Liderka związkowców dodała, że pensje w instytucji nie wzrosły od sześciu lat, co zakrawa na skandal, biorąc pod uwagę fakt, że pracownicy, którzy pracują w Agencji 10 lat zarabiają netto od 1700 d 1900 zł. – Są to pensje głodowe, to nie wystarczy na rachunki – powiedziała przewodnicząca.
Innym problemem, na który zwracają uwagę pracownicy jest „fakt ogromnych różnic w wysokości płac pomiędzy pracownikami Centrali, a osobami zatrudnionymi w jednostkach terenowych – szczególnie biurach powiatowych”. Związkowcy akcentują, że przyczyną niezadowolenia jest też nieczytelna polityka kadrowa i brak jasnych kryteriów awansowania. Dyrekcja instytucji nie wyrażała dotąd woli dialogu, dlatego Organizacja Zakładowa NSZZ „Solidarność” Pracowników ARiMR 1 października br. weszła w spór zbiorowy z pracodawcą.
Wczorajsza pikieta, jak deklarują pracownicy – była ostatnim sygnałem ostrzegawczym. Kolejnym krokiem na być strajk.