Site icon Portal informacyjny STRAJK

Pracownicy Muzeum Techniki od kilku miesięcy bez wynagrodzeń

Łamanie prawa pracy to nie tylko specjalność firm prywatnych takich jak Praktiker. Tak samo jak pracownicy upadłej sieci hipermarketów budowlanych mają zatrudnieni do nie tak dawna w warszawskim Muzeum Techniki. Od kilku miesięcy nie dostali wynagrodzeń ani świadectw pracy.

Muzeum Techniki i Przemysłu, Pałac Kultury i Nauki, Warszawa/wikimedia commons

– Dyrektor nie spełnił swoich zobowiązań – mówi przewodnicząca zakładowej komisji Solidarności w Muzeum Ewa Kowalczyk.  – Zostaliśmy bez pracy i pieniędzy – klną pracownicy warszawskiego Muzeum Techniki i Przemysłu NOT i zapowiadają, że gdy nie dostaną zaległych wypłat, pójdą do sądu pracy. Podnoszą, że dotychczasowe kierownictwo placówki nie wydało im nawet świadectw pracy.

Nie wiadomo, czy roszczenia pracowników zostaną zaspokojone, bo wczoraj podpisano umowę o powołaniu zupełnie nowego podmiotu – Narodowego Muzeum Techniki. Nie ma być ono już zarządzane przez NOT. Teraz będzie podlegało czterem różnym instytucjom, które niekoniecznie będą ze sobą harmonijnie współpracowały. Muzeum mają odtąd zarządzać: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwo Rozwoju, Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego i Nauki oraz Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy. Będzie zatem podlegało trzem wicepremierom z PiS i wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej. Teoretycznie trudno wyobrazić sobie spory polityczne wokół wystawiania zabytków techniki i upowszechniania wiedzy o rozwoju nauki czy przemysłu. W Polsce jednak da się nakręcić konflikt praktycznie z niczego.

Nie wiadomo, kto spłaci pięć milionów złotych długu wobec pracowników muzeum i miasta, które zalega Naczelna Organizacja Techniczna.

Exit mobile version