Matthias Muller przestał kierować słynną marką motoryzacyjną we wrześniu. Krótko potem objął stanowiska prezesa Volkswagena. Pracownicy Porsche dowiedzieli się właśnie, że nie otrzymają premii za rok 2015 w ramach kuracji oszczędnościowej.
Przedstawiciele rady zakładowej Porsche wystosowali ostrą notę protestacyjną, po tym jak kierownictwo marki poinformowało, że cięcia wydatków obejmą również szeregowych pracowników. Uwe Hück, przewodniczący rady, nie kryje oburzenia taką decyzją. Związkowiec zwraca uwagę, że takie działanie to próba obciążenia załogi kosztami załamania dochodów, będącego skutkiem ujawnienia skandalu związanego z fałszowaniem danych o emisji spalin w samochodach Volkswagen Group, której spółką-córką jest obecnie Porsche. Według Hücka, odpowiedzialność za kryzys powinno ponieść kierownictwo koncernu z Matthiasem Mullerem na czele, który „w nagrodę” otrzymał awans na głównodowodzącego grupy, a także zdymisjonowanym niedawno prezesem VW – Martinem Winterkornem. Pracowników szczególnie rozwścieczyła wiadomość o milionach euro, które Winterkorn będzie otrzymywał do końca 2016 roku, w ramach swojego kontraktu, który nie został ostatecznie rozwiązany, mimo faktycznego odejścia menedżera z firmy. Uwe Hück uważa również, że skandalem jest brak przeprowadzenia konsultacji wśród załogi przed podjęciem decyzji o cięciach. – Zastanawiam się co to ma jeszcze wspólnego z współdecydowaniem – powiedział wzburzony związkowiec dla dziennika „Stuttgarter Nachrichten”. Huck podważył też kompetencje Müllera, nawiązując do tego, że prezes zapowiedział uzdrowienie funkcjonowania przedsiębiorstwa, a jego realne działania „nie mają nic wspólnego z jakimkolwiek zarządzaniem”. Zdaniem Hucka wstrzymanie premii to działanie nie tylko bezczelne, ale i bezsensowne. – Ich obcinanie nie pomoże Volkswagenowi, ponieważ nie da aż tak dużych oszczędności. Za to bardzo rozdrażni załogę Porsche – powiedział, sugerując, że to Winterkorn i Müller powinni utracić swoje apanaże. Za czasów prezesury Winterkorna w samochodach VW i marek podlegających pod koncern (m.in. Audi i Porsche) montowano silniki Diesla z oprogramowaniem pokazujących nieprawdziwe zużycie paliwa. Problem dotyczy prawdopodobnie aż 11 mln pojazdów. Po ujawnieniu procederu latem br., firma zadecydowała, że dokona niezbędnych reperacji na swój koszt, co oznaczać będzie wydatek rzędu kilku miliardów euro.
[crp]