Funkcjonariusze PiS niejednokrotnie udowadniali, że można pod ich adresem formułować mnóstwo zarzutów o brak kompetencji, błędne decyzje, arogancję. Teraz do tego dochodzi brak zwykłej kultury.
„Adwokat” go obraża
Bogdan Święczkowski, Prokurator Krajowy wielokrotnie dawał dowody, że jest jednym z najbardziej oddanych funkcjonariuszy PiS. Dowodził ABW, a od 2016 roku jest Prokuratorem Krajowym. Podczas swojego dzisiejszego wystąpienia w Sejmie dotyczącego sprawozdania z działań prokuratury wobec daniela Obajtka użył następującego sformułowania: „Bardzo prosiłbym państwa, abyście mnie nie obrażali, nazywając mnie adwokatem. Jestem prokuratorem”. Tego typu sformułowanie jest niespotykane w środowisku wymiaru sprawiedliwości. Bo choć prokurator i adwokat stają po przeciwnych stronach sali, to służą tej samej sprawie. Profesjonalni prokuratorzy i adwokaci to rozumieją. Bogdan Święczkowski – nie bardzo.
Na kuriozalną wypowiedź Prokuratora Krajowego zareagowali: Naczelna Rada Adwokacka i dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, Mikołaj Pietrzak. Ten ostatni napisał do Święczkowskiego list otwarty.
Dziekan ORA pisze list otwarty
„Rozumiem, że od kiedy objął Pan urząd, Adwokaci swoją pracą w wielu sprawach – wykonując swoje obowiązki adwokackie – doprowadzili do niekorzystnych dla Prokuratury rozstrzygnięć, w tym w sprawach dotyczących najważniejszych praw i wolności konstytucyjnych, tak przed sądami krajowymi jak międzynarodowymi trybunałami. Rozumiem, że nie jest Pan zadowolony, kiedy po raz kolejny, po wysłuchaniu argumentów Adwokatów, sądy robią Prokuratorom wytyki w sprawie nieprawidłowych działań związanych np. z bezprawnym zatrzymywaniem osób protestujących. Nie wydaje się jednak, aby mógł być to powód do formułowania twierdzeń, według których praca Adwokata jest powodem do wstydu (…) Pańską wypowiedzią podważył Pan zaufanie do zawodu adwokata i w konsekwencji osłabił bezpieczeństwo prawne polskich obywateli”, czytamy w liście.
NRA przypomina podstawy
Naczelna Rada Adwokacka w specjalnej uchwale uznaje, że wypowiedź Święczkowskiego jest językiem arogancji, lekceważenia, dzielenia i obrażania innych ludzi. Przypomina, jaka jest rola adwokata w kształtowaniu systemu sprawiedliwości. Dodaje, że adwokat jest zawodem zaufania publicznego.
Naturalnym w środowisku ludzi dobrze wychowanych jest przeproszenie za niewłaściwą wypowiedź tych, których ona obraziła. Jednak nie sądzimy, by zdobył się na to Bogdan Święczkowski.