Czy Prokuratura Krajowa sugerowała prokuratorom we Wrocławiu, by łagodniej traktowali działaczy antyaborcyjnych wywieszających w miejscach publicznych swoje krwawe transparenty? „Gazeta Wyborcza” ujawniła fotografie pisma, jakie skierowała zastępczyni dyrektora Departamentu Postępowania Sądowego Prokuratury Krajowej do prokuratora regionalnego w stolicy Dolnego Śląska.

Prokurator Elżbieta Janicka, uważana za jedną z zaufanych współpracownic Zbigniewa Ziobry, wysłała do wrocławskiego prokuratora regionalnego Artura Rogowskiego pismo w sprawie postępowań przeciwko Adamowi B. i Mariuszowi D., znanym działaczom Fundacji „Pro-Prawo do życia”. To bliźniacze sprawy – za każdym razem chodziło o wywieszanie w miejscach publicznych drastycznych zdjęć ludzkich szczątków opatrzonych komentarzem, iż aborcja to morderstwo. Za każdym też razem interweniowała straż miejska lub policja, która następnie kierowała do sądu wniosek o ukaranie na podstawie art. 141 kodeksu wykroczeń. Przewiduje on sankcję za wystawienie na widok publiczny nieprzyzwoitych obrazów. W jednej sprawie, gdzie oskarżonym jest Mariusz D., wchodzą w grę również art. 140 (dotyczy popełnienia nieprzyzwoitego wybryku w miejscu publicznym) i art. 50 (odmowa rozejścia się po rozwiązaniu zgromadzenia).

Lektura pisma pozostawia wrażenie, że prok. Janickiej raczej nie podoba się ściganie antykobiecych działaczy. W liście opublikowanym przez „GW” znajduje się komentarz na temat znaczenia swobody wypowiedzi, otwartości i tolerancji na odmienne poglądy. Gwarantuje to konstytucja, przypomina autorka.

– Proszę o przekazanie informacji odnośnie do wyżej wymienionych postępowań w zakresie, na jakim są etapie, kto i kiedy zainicjował postępowanie. W przypadku ustalenia, iż w tego rodzaju sprawach zapadł wyrok skazujący, należy zainicjować postępowanie odwoławcze – stwierdza wreszcie prokurator Janicka, wprost sugerując prokuratorom, jak powinni postępować.

Wygląda na to, że nie bez efektu. List trafił do prok. Artura Rogowskiego w sierpniu, tymczasem część wskazanych w nim spraw toczyła się jeszcze jesienią (dwie zostały wcześniej prawomocnie umorzone). We wrześniu sąd rejonowy dla Wrocławia-Krzyków skazał Adama B. na grzywnę w wysokości 1000 zł, w listopadzie sąd rejonowy w Oleśnicy – na kolejną grzywnę w wysokości 300 zł, zaś sąd w Jeleniej Górze – na jeszcze jedną, tym razem 500 zł. Za każdym razem oskarżyciel publiczny odwołał się od wyroku. Apelował na korzyść skazanego. W ostatnim przypadku apelację złożył i prokurator, i obrońca. Jednym głosem domagają się, by sąd wyższej instancji uniewinnił antyaborcjonistę.

Prokuratury w Jeleniej Górze i we Wrocławiu nie odpowiedziały „GW”, dlaczego im na tym zależy. A biuro prasowe Prokuratury Krajowej, jak można się domyślić, twierdzi, że żadnych „sugestii z góry” nie było. Podobno pismo prok. Janickiej miało jedynie służyć ujednoliceniu praktyki orzeczniczej, gdyż w bardzo podobnych sprawach zapadają zupełnie różne orzeczenia – umorzenia, uniewinnienia lub skazania na różne kary.

Czy „ujednolicenie” miało doprowadzić do upowszechnienia się dwóch pierwszych wariantów?

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Widziałem kiedyś obrazek pana Mleczki na którym ojciec podnosi jakiejś pani spódnicę i mówi do syna: „Tak drogi synu wygląda du.pa i niech nikt ci nie wmawia, że jest inaczej……………….”
    Tak droga Małgorzato wyglądają skrobanki i niech nikt ci nie wmawia, że jest inaczej.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…