Oskarżenie wobec byłego posła Andrzeja Biernata, byłego ministra sportu i sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej, to skutek niejawnego śledztwa CBA.
Jak donoszą reporterzy radia RMF FM, chodzi o zatajenie informacji o posiadanej działce oraz o nieprawidłowości związane z zakupem luksusowego samochodu terenowego Land Rover. Minister nie umiał ponoć wytłumaczyć, skąd na jego koncie nagle pojawiły się pieniądze, pozwalające na ten wydatek. Sam Biernat zaprzecza oskarżeniom i twierdzi, że chodzi o problemy techniczne, a on sam „nie jest przestępcą”. Szef CBA Paweł Wojtunik zaznacza, że nie może ujawnić przedmiotu śledztwa. – Z reguły nieprawidłowości stwierdzane przez kontrolerów dotyczą rozbieżności między faktycznym stanem majątkowym a deklarowanym, a umyślne podanie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym jest przestępstwem – dodał.
Andrzej Biernat już przed postawieniem mu zarzutów prokuratorskich zrezygnował z kandydowania w wyborach. Jest posłem od 10 lat, wcześniej był nauczycielem WF w szkole podstawowej w Konstatynowie Łódzkim. Jego błyskotliwą karierę polityczną najpierw w nacjonalistycznym ROP, a później w Platformie przerwała tzw. afera podsłuchowa -Biernat miał zostać nagrany podczas rozmów z Janem Kulczykiem i z Michałem Sołowowem. Udział ministra sportu w aferze stał się głośny dzięki Zbigniewowi Stonodze i ujawnieniu przez niego akt prokuratorskich w czerwcu br. Wywołało to falę dymisji w rządzie Ewy Kopacz. Poza Arłukowiczem, Sikorskim i innymi politykami, poleciała wtedy także głowa Biernata.