Site icon Portal informacyjny STRAJK

Protest pracowników Google. „Nie chcemy pomagać potężnym w uciskaniu słabych”

Siedziba Google'a w Kalifornii. Czy można już mówić o centrum światowej cenzury? /pixelcentral.net

Pracownicy Google znowu protestują przeciwko tworzeniu wyszukiwarki na rynek chiński. 1400 zatrudnionych w firmie podpisało się pod listem otwartym, w którym deklarują: nie chcemy pracować nad programem, który będzie ocenzurowany i pomoże państwu w inwigilowaniu obywateli.

Pracownicy koncernu wyrazili oficjalne poparcie dla protestu zainicjowanego przez Amnesty International. Organizacja broniąca praw człowieka zaapelowała o przerwanie prac nad wyszukiwarką internetową Dragonfly, przeznaczoną na rynek chiński i z założenia ocenzurowaną.

– Wielu z nas podjęło pracę w Google’u, biorąc pod uwagę wartości tej firmy, w tym poprzednie stanowisko wobec chińskiej cenzury i inwigilacji oraz to, że Google jest firmą, która przedkłada swoje wartości nad zyski – czytamy w liście otwartym podpisanym przez 1400 sygnatariuszy i sygnatariuszek. Jeśli pracownicy internetowego giganta naprawdę wierzyli, że dla korporacji ważniejsze są wartości niż pieniądze, to wykazali się nadzwyczajną dobrą wolą, w zasadzie – naiwnością. W każdym razie teraz deklarują, że przejrzeli na oczy. Przekonują również, że nie chcą brać udziału w żadnych projektach, które umożliwią inwigilację, ucisk, szerzenie dezinformacji czy łamanie wolności słowa.

– Nasz sprzeciw wobec Dragonfly nie dotyczy Chin: sprzeciwiamy się technologiom, które pomagają potężnym w uciskaniu słabych, gdziekolwiek się znajdują – czytamy w liście. Dalej autorzy podkreślają, że ich sprzeciw budzi fakt, że koncern jest gotów stworzyć wyszukiwarkę akurat teraz, gdy chiński rząd rozszerza wachlarz narzędzi do kontrolowania społeczeństwa i monitorowania aktywności obywateli, posługując się najnowszymi technologiami. Wreszcie piszą, że jeśli Google przygotuje wyszukiwarkę dla rządu chińskiego, powstanie precedens; do firmy zgłoszą się kolejne niedemokratyczne państwa z podobnymi zamówieniami.

Google nie komentuje postawy grupy swoich pracowników.

Exit mobile version