18 studentów zostało rannych w wyniku wczorajszych starać z policją w As Sulajmaniji w irackim Kurdystanie. Młodzi ludzie domagają się przywrócenia stypendiów i grantów na prowadzenie działalności naukowej. Wczoraj wyszli na ulicę, dziś trwa trzeci dzień protestów, dołączają kolejne miasta.
Wczoraj w kurdyjskim mieście As Sulajmanija w irackim Kurdystanie doszło do zamieszek. Studenci wyszli na ulice i zablokowali główne drogi, między innymi drogę krajową do Bagdadu, stolicy Iraku. Demonstracje trwają też w innych miastach, w Garmyan, Rania i Raperin. Blokowane są drogi, w kierunku policji poleciały kamienie. Przeciwko demonstrantom użyto gazu łzawiącego i pałek. Dziś trwa też pikieta pod Ministerstwem Szkolnictwa Wyższego w Irbilu. Jak donosi portal Rudaw English, policja użyła gumowych kul przeciwko demonstrantom.
– Wcześniej rząd regionalny Kurdystanu wypłacał studentom comiesięczne stypendia, jednak kilka lat temu to się zmieniło. Zmieniono niektóre przepisy w taki sposób, że studenci muszą płacić za usługi, które wcześniej przysługiwały im za darmo. Studenci domagają się przywrócenia comiesięcznych stypendiów, oraz poprawy usług publicznych, takich jak dostarczanie czystej wody i prądu do akademików- wyjaśnia w rozmowie z naszym portalem wykładowca Uniwersytetu Charmo w As Sulajmanji, Hawar Fazil.
Podczas wczorajszych strać jedna ze studentek została poważnie raniona w głowę i przewieziona do szpitala. Około 18 innych osób również wymagało hospitalizacji.
Studentów poprał minister Szkolnictwa Wyższego i Badań Naukowych, Aram Mohammad Qadir, który twierdzi, że żądania studentów są racjonalne i uzasadnione i przyznał im pełne prawo do demonstrowania. Zapewnił, że od początku swojej kadencji pracuje nad kwestią podwyższenia stypendiów i grantów naukowych, podał portal Shafaq.
Wykładowcy z Uniwersytetu w As Sulajmaniji potępili użycie nadmiernej siły wobec demonstrantów, uznając przemoc służb za „pogwałcenie praw człowieka” i pogwałcenie demokratycznego prawa do protestów.
– Jak w przypadku większości manifestacji czy społecznych aktywności politycznych władze wysyłają jednostki obrony cywilnej przeciwko demonstrantom. Są to słabo wyszkolone służby, które nie potrafią kontrolować sytuacji. Jeśli sytuacja wymyka się spod kontroli do akcji wkraczają rządowa milicja, lojalna wobec partii. Te służby słyną z brutalności wobec społecznych aktywistów. Były już przypadki gdy ktoś zginął lub został ciężko ranny w wyniku działania tych służb. Całe szczęście tym razem jak na razie demonstracje są relatywnie spokojne, chociaż kilkanaście osób trafiło do szpitala po użyciu przez służby gazu łzawiącego, paralizatorów i pałek- mówi Hawar Fazil.
Studenci negocjują przywrócenie ich praw, ale jak dotąd nie otrzymali żadnej wiążącej obietnicy. Minister szkolnictwa wyższego i rektor uniwersytetu oraz prezydent miasta obiecali poprzeć żądania studentów i wstawić się za nimi u premiera Kurdystanu. Studenci jednak są sceptyczni wobec tych obietnic, mają dość pustych słów. O dalszym przebiegu protestów będziemy informować.