Brytyjska grupa handlowa Kingfisher, do której należą sieci sklepów budowlanych i dla majsterkowiczów Castorama i Brico Dépôt, potwierdziła delokalizację całej swej księgowości i części innych działów z Francji do Krakowa i w konsekwencji zwolnienie z pracy 450 osób. Zwalnianym Francuzom, głównie kobietom, Kingfisher nakazał przed odejściem zrobić szkolenia dla dużo tańszych Polaków. Ta bezczelność zatkała związki zawodowe.

 

Z pikiety: „(…) Dość naszych poświęceń dla podnoszenia waszych zysków.” franceactu

Przeznaczeni do utraty pracy bardzo źle przyjęli wiadomość, że mają przed odejściem wyszkolić swoich następców. Sama zapowiedź delokalizacji do Polski padła już październiku, ale nakaz prowadzenia Polakom szkoleń z francuskiej księgowości zaskoczył pracowników. Dyrekcja zwróciła im uwagę, że „powinni być profesjonalni do końca”.

„To kapitalizm doprowadzony do ekstremalnego cynizmu” – powiedział wczoraj mediom Jean-Paul Gathier, delegat związków zawodowych Siła Robotnicza (FO). „Robią z nami, co chcą. Jesteśmy jak przedmioty jednorazowego użytku, bierze się nas, wyrzuca, i jeszcze prosi o niepojęte rzeczy.” – mówiła dziennikarzom Élodie Demulier z Castoramy, przeznaczona do zwolnienia. Pracownicy oświadczyli, że nikogo nie będą szkolić.

Dziś Castorama przyznała się do „niezręczności” i postanowiła wycofać się ze swego „pomysłu”. Rzecznik Kingfishera mówił o „nieodpowiednim sformułowaniu zamierzeń przedsiębiorstwa”. Ogłosił, że żaden pracownik przeznaczony do wyrzucenia nie będzie jednak szkolił swoich następców.

Na początku tygodnia w sklepach Castoramy północno-wschodniej Francji pracownicy protestowali przeciw delokalizacjom i wysyłaniu na bezrobocie. Ich protesty popiera Nieuległa Francja (LFI), lewicowa partia, którą na zeszłorocznych wyborach prezydenckich reprezentował Jean-Luc Mélenchon, dziś deputowany. Kingfisher liczy, że w Polsce znajdzie nie tylko tanich, ale i bardziej uległych pracowników. We Francji przedsiębiorstwo planuje zwolnić ogółem ok. 750 osób.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. W PRLu nie było Castoramy i ludzie jakoś żyli. Stało się w kolejce po materiały budowlane w nocy i komu to przeszkadzało? Neoliberałom oczywiście. Gdyby nie Reagan i Thatcher to Castorama nadal byłaby we Francji a w Polsce nadal ludzie staliby w nocy w kolejce po materiały budowlane.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Koalicji Lewicy może grozić rozpad. Jest kłótnia o „jedynkę” do PE

W cieniu politycznej burzy, koalicja Lewicy staje w obliczu niepewnej przyszłości. Wzrasta…