Amerykańskie medium śledcze The Grayzone obnażyło systematyczne kłamstwa rządu australijskiego, który przez lata udawał, że robi cokolwiek dla ratowania swego obywatela, przebywającego obecnie w więzieniu specjalnym Belmarsh pod Londynem, choć brytyjska prokuratura nie przedstawiła mu żadnych zarzutów. Na australijskim dziennikarzu i wydawcy ciąży amerykański wniosek o ekstradycję. Amerykanie chcą go wsadzić dożywotnio do więzienia za ujawnienie zbrodni amerykańskich w Iraku i Afganistanie, których nie podważają.
Śledztwo Grayzone, podpisane przez brytyjskiego dziennikarza śledczego Kita Klarenberga wykazuje, że australijska dyplomacja nie tylko systematycznie oszukiwała swą opinię publiczną twierdząc, że roztoczyła nad nim opiekę konsularną, ale też świadomie zamknęła oczy na alarmujące raporty o jego stanie i torturach. Mało tego, robiła wszystko, by utrudnić jego obronę, zgodnie z nakazem, który przyszedł z Waszyngtonu. „Nowe dokumenty ukazują zdradę Juliana Assange’a przez rząd australijski” – pisze Grayzone.
Australia rzeczywiście wysyłała do brytyjskiego więzienia swoich funkcjonariuszy, którzy widzieli go kilka razy i ściśle raportowali zarówno postępowanie brytyjskich strażników więziennych, jak i dziwne wydarzenia, które spotykały założyciela WikiLeaks. Np. w dwa lata po nieudanych planach CIA porwania i zabicia go, gdy pozostawał izolowany w ambasadzie Ekwadoru, pobrano mu krew w więzieniu, by stwierdzić, że ma AIDS i może wkrótce umrzeć na tę chorobę. Na szczęście jego obronie wspartej przez specjalnego sprawozdawcę ONZ ds. tortur udało się stosunkowo szybko doprowadzić do kolejnych testów, które wykazały wynik odwrotny.
Rząd australijski doskonale wiedział o „aferze AIDS”, lecz nie kiwnął nawet małym palcem. Nie reagował nawet, gdy raporty donosiły o jego stanie psychicznym („jego duch gaśnie”, „tak ścisła izolacja wpływa na jego umysł”, „ma już halucynacje, bardzo schudł” itp. ). Autor sugeruje, że cisza zachodnich mediów, które korzystały wcześniej z odkryć Assange’a, jak i cisza rządów krajów wasalnych imperium amerykańskiego, bierze się z politycznych nacisków „Five Eyes”, tj. sojuszu tajnych służb Australii, Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii i Kanady, pod kierunkiem USA.