Polskie Stronnictwo Ludowe uderza w tony iście ludowe. Znany dotychczas z liberalnych poglądów gospodarczych lider Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawił propozycje, która zakłada wykluczenie z programu osób zarabiających powyżej 20 tys. zł miesięcznie.
Zmiana, którą proponują ludowcy zakłada zmianę charakteru świadczenia – z uniwersalnego na targetowane według dochodu. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza osoby o najwyższych zarobkach nie powinny otrzymywać pomocy z budżetu państwa. Wskazał też na inny mankament programu – sztywny próg uprawniający do otrzymywania 500 zł na pierwsze dziecko. PSL proponuje zamiast tego mechanizm „złotówka za złotówkę”, umożliwiający otrzymywanie pomniejszonego świadczenia przez gospodarstwa, które nieznacznie przekroczyły ustawową wysokość dochodów . Przykładowo – jeśli dochód w rodzinie przekracza próg o 40 zł, to rodzina otrzymuje wówczas nie 500, a 460 zł. Według obliczeń przedstawionych przez polityka, takie rozwiązanie zapewniłoby wsparcie dla 400 tys. rodzin.
Ludowcy argumentują, że nie ma żadnego ekonomicznego ani społecznego uzasadnienia aby pieniądze z programu trafiały do majętnych obywateli. Kosiniak- Kamysz uważa, że środki te można przeznaczyć na inne cele. – Wolę dać te pieniądze samotnej matce, która zarabia 2 tys.złotych. Na pewno to miałoby charakter sprawiedliwości społecznej. A to bardzo ważne – mówił w „Poranku Radia TOK FM”. Polityk zaznaczył, że jego partia nie opowiada się za likwidacją programu w przypadku odsunięcia PiS od władzy, lecz za jego usprawnieniem.
Uniwersalny charakter świadczenia był formą powszechnie stosowaną w krajach europejskich w czasach welfare state. Takie rozwiązanie w zamyśle miało zwiększyć akceptację społeczną, szczególnie bogatych obywateli, dla redystrybucji zasobów oraz wygaszać antagonizmy klasowe. Twórcy wychodzili z założenia, że osoby z wysokimi dochodami też muszą czuć się beneficjentami systemu socjalnego.