Mijają kolejne dni strajku. Władza wszelkimi możliwymi metodami stara się zniechęcić społeczeństwo do protestujących nauczycieli, pokazując ich jako roszczeniowych, upolitycznionych, bezczelnych, zmanipulowanych, szkodzących dzieciom, rodzicom i państwu.
Ale rząd ma też jeszcze broń, która bywa groźniejsza i skuteczniejsza od otwartej krytyki protestujących nauczycieli, a mianowicie „dialog”. Odkąd rozpoczął się strajk, władza na różne sposoby chce pokazać, że trwa owocna dyskusja na temat kondycji polskiej oświaty. Prezydent, premier i minister edukacji jednym głosem powtarzają, że kluczowa jest rozmowa o sytuacji nauczycieli. Stąd też coraz częstsze apele o zawieszenie strajku czy wycofanie się z protestu na okres świąt.
Rząd dobrze wie, że gdy strajk zostanie przerwany, najprawdopodobniej protestujący już do niego nie wrócą. Jednocześnie odejście od strajku przez kilka szkół mogłoby wywołać efekt domina, a TVP Info z radością przeprowadzi wywiad z nauczycielem, który w reakcji na apel prezydenta lub premiera zrezygnuje z protestu. Tego typu sytuacje są wymarzone dla władzy i bardzo deprymujące dla strajkujących. A co rząd obiecuje za zawieszenie strajku? Kompletnie nic. Od początku protestu władza nie ma nic nowego do zaoferowania. Rezygnacja ze strajku na obecnym etapie byłaby więc poddaniem się bez walki.
Niestety w tę pseudo-dialogową pułapkę wpadła też część środowisk związkowych. We wtorek przewodnicząca Forum Związków Zawodowych i obecna szefowa Rady Dialogu Społecznego, Dorota Gardias zaproponowała kolejną turę negocjacji w Radzie Dialogu Społecznego. Na ten pomysł skwapliwie przystała strona rządowa, w imieniu której szef Kancelarii Premiera, Michał Dworczyk ogłosił, że „będziemy mieli ze sobą porozumienie, do którego przystąpiła już „Solidarność””. Innymi słowy rząd wprost przyznał, że nic nie zaproponuje, a jedynie przyniesie dokument podpisany przez łamistrajków z Solidarności. Innym tematem spotkania miało być umówienie kolejnego… spotkania kilka dni później.
Negocjacje w RDS odbyły się zgodnie z planem. Rząd nie przedstawił żadnych nowych propozycji, związki nic nie wywalczyły, a rząd ogłosił z satysfakcją, że wkrótce doprowadzi do następnej tury rozmów, określonej mianem „okrągłego stołu”. Tym razem jego organizatorem będzie premier na spółkę z prezydentem. Jedynym nowym elementem rozmów będzie udział w nich nie tylko związkowców, ale też organizacji pozarządowych i rodziców.
Co to znaczy? Że rząd zaprosi do rozmów przychylnych sobie dyskutantów. W ten sposób postulaty związkowców jeszcze bardziej się rozmyją.
Rząd realizuje swój scenariusz, nic nie proponując i nie idąc na jakiekolwiek ustępstwa. Tanim kosztem pacyfikuje protest, a część związków ochoczo wpisuje się w jego retorykę. Zamiast wspierać protestujących nauczycieli, niektórzy liderzy związkowi przyłączyli się do apeli o wyciszenie protestu na okres świąt. Kierownictwo OPZZ w swoim liście do Andrzeja Dudy pisze wręcz, że „Okres Wielkiego Tygodnia niech będzie właściwym momentem wygaszenia sporu”. O postulatach płacowych strajkujących nauczycieli w piśmie OPZZ nie ma już nic.
Strajk nauczycieli to jeden z największych protestów pracowniczych ostatnich kilkunastu lat. Jego losy mogą mieć duży wpływ na sytuację całego polskiego świata pracy. Byłoby bardzo źle, gdyby załamał się ze względu na pustą gadaninę o dialogu i okresie Wielkiego Tygodnia.
Demokracja czy demokratura
Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…
Ja jednak mam nadzieję, że nauczyciele się nie załamią. Bo patrząc na swoje środowisko, im bezczelniejsze są propozycje rządu, to we mnie i wśród moich koleżanek i kolegów zwiększa się determinacja do strajku. Bo ile razy można dawać się poniżać?
I o czym ta gadka? Przecież Adrian i Pinokio robią to, co im kaczka każe. A kaczce wykształciuchy przeszkadzają, bo nie idą na lep obietnic jak motłoch.
A gdzie byłeś kiedy to przez okres wcześniejszych dwóch kadencji płace nauczycielskie stały w miejscu, a dokładano im jedynie obowiązków?
Jaroo razem Z Morawieckim rozgrywają to samo co Donald&co. zrobił w przypadku ,,białego miasteczka” pod sejmem i protestu opiekunów niepełnosprawnych.
Zapomniałeś?
Ci ,,miłśnicy wykształciuchów” z PO &co. już ,,zapominają”, bo nie jest to im na grabkę.