Telewizja Polska przyczyniła do powstania atmosfery nienawiści i nietolerancji poprzez manipulacje faktami, krzywdzące sugestie i manipulacje – oceniła Rada Etyki Mediów w zaprezentowanym raporcie. Jest to poważny zarzut dla stacji kierowanej przez Jacka Kurskiego. Czy dymisja prezesa jest realnym scenariuszem? Wątpliwe.
Pięć z siedmiu zasad zapisanych w Karcie Etycznej Mediów złamała Telewizja Polska w publikacjach na temat prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Autorzy raportu wymieniają m.in. o zasadę stanowiącą m.in., iż przedstawiciele mediów dokładają wszelkich starań, aby przekazywane informacje były zgodne z prawdą, sumiennie i bez zniekształceń relacjonują fakty w ich właściwym kontekście, ale również zasadę obiektywizmu, zasadę oddzielania informacji od komentarza oraz zasadę pierwszeństwa dobra odbiorcy stanowiącą, że podstawowe prawa czytelników, widzów, słuchaczy są nadrzędne wobec interesów redakcji, dziennikarzy, wydawców, producentów i nadawców.
Ponadto, raport mówi, że publikacji manipulowali faktami, sugestiami i domniemaniami w taki sposób, aby z przekazu wyłonił się obraz Pawła Adamowicza jako osoby niegodnej zaufania. – W żadnej z analizowanych przez REM publikacji nie dano Pawłowi Adamowiczowi szansy odparcia zarzutów, przedstawienia argumentów zaprzeczających oskarżeniom formułowanym wprost, między wierszami, lub w tytułach zniekształcających rzeczywisty przebieg opisywanych wydarzeń lub naginających fakty tak, by przemawiały przeciwko prezydentowi Gdańska. Był obiektem oszczerstw, ale nie miał prawa do obrony – napisano w opracowaniu.
Raport powstał dzięki apelowi, jaki pod koniec stycznie skierowani do REM prezydenci Warszawy, Poznania, Sopotu, Gliwic i Gdańska. Prosili w nim o wyjaśnienie wszystkich okoliczności mogących mieć związek ze śmiercią prezydenta Pawła Adamowicza, w tym zbadanie, czy działania podejmowane wobec Adamowicza przez spółkę Telewizja Polska SA oraz inne jednostki publicznej radiofonii i telewizji, jak również zatrudnionych w nim dziennikarzy, od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zamachu na jego życie, mieściły się w granicach uczciwości, rzetelności oraz staranności, wymaganych i określonych w zasadach etyki zawodowej dziennikarza.
Odpowiedź poznaliśmy. TVP jest współodpowiedzialna za atmosferę pełną nienawiści i agresji. Czy pod wpływem takich bodźców działał Stefan W., zabójca prezydenta Gdańska? Tego nie wiemy, bowiem wyniki badań psychiatrycznych poznamy dopiero ok. 20 lutego. Na razie Rada asekuracyjnie zastrzegła, że nie ma wiedzy, doświadczenia, a przede wszystkim kompetencji by stwierdzić, czy załamanie zasad etyki dziennikarskiej mogło wpłynąć na postępowania Stefana W.