Rada warszawskiego muzeum podjęła uchwałę, aby w 72. rocznicę wybuchu powstania Apel Poległych, wygłaszany zwykle na Placu Krasińskich 31 lipca, miał taka samą treść, jak w ubiegłych latach. Kierownictwo Muzeum nie chce wplątywać w obchody Smoleńska ani żadnych bieżących akcentów politycznych.
Muzeum boi się, że powtórzy się sytuacja z Poznania. Pomimo sprzeciwu władz miasta, na obchodach 60-lecia wydarzeń z czerwca 1956, tzw. Apel Smoleński został odczytany. Antoni Macierewicz niedawno rozesłał do wszystkich jednostek wojskowych polecenie odczytywania apelu podczas wszystkich uroczystości, w których bierze udział asysta wojskowa. Istnieje ryzyko, że w smoleński pasztet zostanie wmieszane także Powstanie Warszawskie.
Dlatego na wszelki wypadek wydano uchwałę. Czytamy w niej: „Rada Muzeum, przy Muzeum Powstania Warszawskiego, solidaryzując się z opinią przedstawicieli Związku Powstańców Warszawskich, wyraża swoje stanowisko, aby treść Apelu Poległych odczytywanego podczas 72. rocznicy Powstania Warszawskiego pozostała niezmienna w stosunku do lat poprzednich”. Kierownictwo muzeum wydało ją, zaniepokojone brakiem odzewu ze strony MON, które nie odpowiedziało na pytania o konieczność wygłoszenia Apelu Smoleńskiego ani Związkowi Powstańców Warszawskich, ani nawet dziennikarzom „GW”. Z kolei dyrektor muzeum w ogóle odmówił komentarza i biernie przygląda się rozwojowi wydarzeń.
Halina Jędrzejewska, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich i członkini Rady Muzeum Powstania Warszawskiego, powiedziała: – Oficer przeczyta to, co dostanie do ręki. Jak mu rozkażą, nie odmówi. Z całym szacunkiem dla osób, które zginęły pod Smoleńskiem, ten apel dotyczy tylko tych, którzy polegli w powstaniu o wolność naszego kraju. A katastrofa samolotu była wypadkiem lotniczym. Bardzo nas dotknął, ale to dwie różne rzeczy.
Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej
Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…
Nie rozumiem, to jakieś zaskoczenie? Może przy następnej okazji uczcimy pamięć wojów którzy zginęli pod Cedynią w Xw.? Przecież nie ma tutaj, żadnej różnicy…1 sierpnia jest dniem w którym powinniśmy pamiętać o tych którzy walczyli w Powstaniu Warszawskim a nie przy jakiejkolwiek innej okazji. Muzeum boi się słusznie gdyż taki absurd może zagrozić opinii całej instytucji jaką owe muzeum jest. Niech powstańcy mają swój dzień a ofiary Smoleńska swój i problem rozwiązany.
Jest na to rada.
Rada Ministrów.
Niech ta Rada Ministrów nada ofiarom smoleńskim tytuł Honorowych Powstańców Warszawskich. Prezydent Duda podpisze nie ma obaw.
I sprawa rozwiązana…