74-letni Luiz Inácio Lula da Silva siedzi w więzieniu w Kurytybie już 580 dni, skazany po farsowym procesie „za korupcję” przez b. sędziego Sergio Moro, człowieka Stanów Zjednoczonych, który w nagrodę został ministrem sprawiedliwości w rządzie faszyzującego prezydenta Jaira Bolsonaro. Wczoraj wieczorem brazylijski Sąd Najwyższy dał szansę na wolność wszystkim przetrzymywanym w więzieniach nielegalnie, jak w przypadku Luli.
Przypomnijmy, że Lula był przed wyborami jesienią zeszłego roku absolutnym faworytem sondaży, więc żeby na czele Brazylii stanął człowiek wybrany przez administrację USA – Jair Bolsonaro, nazywany „tropikalnym Trumpem” – należało wyeliminować jego kandydaturę. Wczoraj, raczej niespodziewanie, Sad Najwyższy uznał za niekonstytucyjne i bezprawne trzymanie w więzieniach ludzi, którym nie pozwolono na odwołania do wyższych instancji. Dotyczy to ok. 5 tys. osób, w tym b. prezydenta, któremu, gdy rządził, udało się wyrwać z biedy miliony Brazylijczyków.
Decyzja Sądu nie oznacza automatycznego uwolnienia wszystkich pokrzywdzonych. Sprawy mają być teraz badane pojedynczo, zanim zostanie do nich zastosowane postanowienie, podjęte przez Sąd stosunkiem głosów 6:5. Tym niemniej na brazylijskiej lewicy zapanowała radość. Gleisi Hoffmann, przewodnicząca Partii Pracowników (PT),
założonej przez Lulę w 1980 r., uznała, że decyzja SN „wzmocniła demokrację i Konstytucję zagrożone przez skrajnie prawicowy rząd”. Napisała na Twitterze, że walka o anulowanie bezprawnego wyroku na Lulę będzie kontynuowana.
Dziś rano, jak każdego dnia od ponad półtora roku, pod siedzibą policji, gdzie jest przetrzymywany Lula zebrał się tłum, by skandować „Dzień dobry prezydencie Lula!” Ten rytuał, powtarzany każdego dnia o 9.00, był tym razem bardzo radosny – ludzie mają nadzieję, że zobaczą w końcu Lulę wolnego. Jeszcze wczoraj wieczorem nowo wybrany lewicowy prezydent Argentyny Alberto Fernandez, który zresztą odwiedzał Lulę w więzieniu swój radosny wpis na Twitterze zakończył tagiem #LulaLivreAmanha! („Lula wolny jutro!”), a od dziś rana brazylijski internet podbija hasło „LulaLivreHoje” („Lula wolny dzisiaj”). Jednak administracja Bolsonaro bardzo źle przyjęła decyzję Sądu Najwyższego, Lula ciągle siedzi.