Nie tylko fakt, iż naszym najlepszym towarem eksportowym jest tania siła robocza potwierdza trzecioświatowość polskiej gospodarki. Dowodzi tego również masowa nędza.
Najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego „Ubóstwo w Polsce w latach 2013-2014” przynosi wstrząsające dane. Tendencja jest „rozwojowa”.
W latach 2008-2014 poczet osób zmagających się ze skrajną nędzą zwiększył się o blisko milion. W 2014 jak i rok wcześniej liczba ludzi żyjących poniżej tzw. minimum egzystencji wynosiła niecałe 3 mln. Jednak w stosunku do roku 2012 ich odsetek wzrósł o 0,6 punktu procentowego, z 6,8 proc. do 7,4 proc. Tymczasem w 2008 r. było to 5,6 proc. ludności.
Ponad dwa razy tyle, tj. 6,2 mln osób funkcjonowało w gospodarstwach domowych znajdujących się poniżej granicy ubóstwa relatywnego, co oznacza, iż ich wydatki wyniosły mniej niż połowa średnich wydatków ogółu gospodarstw domowych w całym kraju.
Z badania budżetów gospodarstw domowych wynika, że w 2014 roku 43,4 proc. ludności żyło poniżej granicy minimum socjalnego, traktowanego jako granica „minimalnie godziwego standardu życia”. Oznacza to niewielki spadek w stosunku do roku 2013, gdy wskaźnik ten wynosił 44,7 proc.
Poniżej ustawowej granicy ubóstwa, czyli poniżej progu interwencji socjalnej żyło w 2014 r. 12,2 proc. osób. Oznacza to spadek o 0,6 punktu procentowego w stosunku do roku poprzedniego, ale też drastyczny, aż o 5 punktów procentowych, skok jeśli porównać te dane z rokiem 2012.
Wśród kluczowych czynników decydujących o sytuacji jednostek i ich rodzin, jest pozycja na rynku pracy. Ubóstwem zagrożone są przede wszystkim osoby bezrobotne i ich rodziny. W 2014 r. wśród gospodarstw domowych, w skład których wchodziła przynajmniej jedna osoba bezrobotna, stopa ubóstwa skrajnego wyniosła blisko 20 proc. i była ponad dwa razy wyższa niż średnia w Polsce. Dla porównania – w gospodarstwach, w których nie było osób bezrobotnych zasięg ubóstwa skrajnego nie przekraczał 5 proc.
W najtrudniejszej sytuacji znajdowały się osoby żyjące w gospodarstwach domowych utrzymujących się z tzw. innych niezarobkowych źródeł, czyli głównie ze świadczeń socjalnych. To ok. 21 proc. Wskaźnik ten jest aż o siedem punktów procentowych wyższy dla gospodarstw domowych utrzymujących ze świadczeń innych niż emerytury i renty.
Istotnym elementem warunkującym zagrożenie skrajnym ubóstwem, co nie jest niespodzianką, jest także poziom wykształcenia. Im wyższe, tym mniej prawdopodobna jest perspektywa życia w totalnej nędzy. Wśród gospodarstw domowych, zamieszkałych przez co najmniej jednego dorosłego, który uzyskał wykształcenie gimnazjalne lub niższe, odsetek osób skrajnie ubogich wyniósł prawie 20 proc. Zaś w gospodarstwach domowych, gdzie jeden dorosły posiadał wykształcenie zasadnicze zawodowe wskaźnik ten wyniósł 10,1 proc. W wypadku wykształcenia średniego – 4,7 proc, a wyższego niecały jeden proc.
Grupę bardzo zagrożoną ubóstwem skrajnym stanowią rodziny wielodzietne. W 2014 r. poniżej minimum egzystencji żyło ponad 11 proc. ludności w gospodarstwach z trójką dzieci oraz prawie 30 proc. osób w gospodarstwach, w których mieszkało czworo lub więcej dzieci. W gospodarstwach domowych utrzymujących dwoje dzieci stopa ubóstwa wynosiła 4,5 proc., z jednym dzieckiem niecałe 3 proc, a bez dzieci na utrzymaniu niecałe 2 proc. Wskaźnik zagrożenia ubóstwem skrajnym dla matki lub ojca z dziećmi na utrzymaniu wyniósł 5,6 proc.
Polska bieda nie oszczędza młodzieży i dzieci. W ubiegłym roku wskaźnik zagrożenia ubóstwem skrajnym wśród osób do 18 roku życia wyniósł ponad 10 proc. W grupie 18-64 lata stopa ubóstwa bezwzględnego wynosiła 7 proc. Nieco lepiej mają się osoby powyżej 65 roku życia, wskaźnik ten wyniósł o 1/3 mniej – nieco ponad 4 proc.
Ryzyko zagrożenia ubóstwem znacznie zwiększa obecność osoby niepełnosprawnej w gospodarstwie domwym. Ubóstwo skrajne występowało w 11 proc. gospodarstw domowych z co najmniej jedną osobą niepełnosprawną. W gospodarstwach domowych z przynajmniej jednym dzieckiem do lat 16 wobec którego orzeczono niepełnosprawność wskaźnik ten był jeszcze wyższy – ok. 15 proc. Odsetek osób zagrożonych ubóstwem w gospodarstwach domowych bez osób niepełnosprawnych to 6,5 proc.
Polska bieda ma również swoje charakterystyki geograficzne. Stopa ubóstwa skrajnego wahała się w 2014 r. od ok. 5 proc. w regionie centralnym do około 10 proc. w regionach: północnym i wschodnim natomiast na poziomie województw – od ok. 5 proc. do ok.15 proc. Najwyższą stopę ubóstwa skrajnego odnotowano w warmińsko-mazurskim (15 proc.) oraz świętokrzyskim (12 proc.). Ewidentnymi korelatami w tych regionach jest wysokie bezrobocie i dużym udziałem pracujących w sektorze rolnym oraz niższymi od przeciętnej krajowej wynagrodzeniami.
Wypada jedynie po raz kolejny pogratulować sobie wyjątkowych osiągnięć ostatniego ćwierćwiecza. Dziękujemy ci Leszku Balcerowiczu.
[crp]