Human Rights Watch od wielu lat ostrzegało, że polityka Izraela wobec Palestyńczyków zbliża się do faktycznego apartheidu. Teraz zdaniem obrońców praw człowieka przekroczone zostały wszelkie granice uprzywilejowania Izraelczyków i dyskryminacji ludności palestyńskiej.
Wydany we wtorek raport to pierwsza publikacja międzynarodowej grupy broniącej praw człowieka, w której stwierdzono, że izraelska polityka spełnia definicję reżimu apartheidu. Raport, oparty na analizie izraelskiego ustawodawstwa (w tym projektów ustaw jeszcze nie przegłosowanych), informacjach obrońców praw człowieka działających w terenie oraz na wypowiedziach izraelskich polityków, koncentruje się na problemie terytoriów okupowanych. I rażących nierówności między ich mieszkańcami: Palestyńczykami oraz osadnikami z żydowskich osiedli.
Sprawa terytoriów okupowanych
W raporcie i jego skróconej wersji czytamy, że przez ostatnie 54 lata władze Izraela ułatwiały żydowskim osadnikom przenoszenie się na terytoria okupowane i gwarantowały im wyższy status, niż miejscowej ludności palestyńskiej. Osadnicy byli w lepszej sytuacji, gdy chodzi o prawo do pozyskiwania ziemi i budowania domów, przemieszczanie się, przekazywanie domów rodzinie. Organizacja zaznaczyła, że pewien stopień samorządności, jaki mają Palestyńczycy w Autonomii Palestyńskiej, nie zmienia spraw zasadniczych. To Izrael kontroluje granice i przestrzeń powietrzną, prowadzi rejestr ludności, wydaje paszporty, kontroluje przyjeżdżających i wyjeżdżających. – Wielu izraelskich urzędników stwierdziło wprost, że chce tę kontrolę utrzymywać stale – stwierdza HRW.
Blokowaną od lat Strefę Gazy autorzy raportu bez wahania nazywają „więzieniem”. Zauważają również, że codziennie na terytoriach okupowanych rodzą się osoby, które z racji pochodzenia nie mają praw obywatelskich i są właściwie skazane na powtarzanie losu uchodźców. Tego samego, jaki był udziałem ich dziadków i rodziców. Wskazują, że dyskryminacji dopuszczają się i władze centralne, i lokalne. Jak np. w Jerozolimie, gdzie ograniczanie liczby palestyńskich mieszkańców jest standardową polityką – miasto ma zachować „solidną żydowską większość”.
Reakcje
Utrzymywanie reżimu apartheidu jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Do tej pory Human Rights Watch nie występowało z tak poważnym oskarżeniem pod adresem Tel Awiwu. Miejscowe grupy obrońców praw człowieka się nie wahały: w ubiegłym roku stowarzyszenie Yesh Din wydało opinię prawną, w której uzasadniało zasadność mówienia o apartheidzie na Zachodnim Brzegu Jordanu. W styczniu organizacja B’Tselem oceniła, że Izrael to niedemokratyczne państwo apartheidu.