Najpierw jest harowanie ponad siły za niskie stawki. Potem przychodzi chroniczne zmęczenie i stany nerwicowe. Pracownik coraz gorzej funkcjonuje, zaczynają się problemy z bezsennością. Konsekwencją takiego stanu w dłuższej perspektywie mogą być choroby serca i układu krążenia.
Niepokojący raport ukazał się w piśmie Cardiovascular Research. Czytamy w nim, że częstsze występowanie chorób serca wśród osób o niższym statusie socjoekonomicznym może mieć związek z niedoborem snu.
Pogorszenie długości i jakości snu może wynikać z przedłużającego się przemęczenia i niemożliwości regeneracji. Pracujący biedni (working poor) nie mają prawa do urlopu, przez co nie pozwalają sobie na wolne, aby nie umniejszyć swoich zarobków. Ponadto, ich możliwości korzystania z miejsc takich jak siłownia, basen, masaż czy sauna są ograniczone z powodu braku czasu i środków.
Trudności z zasypianiem czy wczesne przebudzanie mogą też wynikać z szaleńczego harmonogramu: pracy w kilku miejscach, zmianowego trybu – raz nocka, raz dzień, czy funkcjonowania w hałaśliwym otoczeniu. Skumulowane czynniki składają się na wyższy poziom stresu emocjonalnego. A do tego dochodzi jeszcze niepewność finansowa, konieczność ciągłego myślenia o zapewnieniu środków na przeżycie.
Status społeczno-ekonomiczny ponad 111 tys. zbadanych osób został sklasyfikowany jako niski, średni lub wysoki na podstawie zarobków, zawodu danej osoby oraz zawodu jej ojca. Historię choroby niedokrwiennej serca i udaru uzyskano na podstawie oceny klinicznej, dokumentacji medycznej oraz raportu własnego.
Wpływ niewystarczającego snu badano za pomocą metody statystycznej zwanej analizą mediacji. Ocenia ona wpływ czynnika pośredniego (snu) na związek pomiędzy główną ekspozycją (status społeczno-ekonomiczny) a głównym wynikiem (choroba niedokrwienna serca lub udar mózgu).
Jak się okazało, zbyt krótki sen wyjaśniał w 13,4 proc. związek pomiędzy pracą zawodową a chorobą wieńcową u mężczyzn. Zdaniem Dušana Petrovića z University Centre of General Medicine and Public Health w Lozannie, brak związku krótkiego snu z chorobami serca u kobiet może wynikać ze słabszego związku pomiędzy pracą zawodową a czasem trwania snu w porównaniu do mężczyzn.
„Na każdym poziomie społeczeństwa potrzebne są reformy strukturalne, które dałyby ludziom możliwość dłuższego snu. Chodzi na przykład o próby zmniejszenia hałasu, który jest ważnym źródłem zakłóceń snu – podwójne szyby, ograniczanie ruchu i niebudowanie domów obok lotnisk lub autostrad” – powiedział Dušana Petrović.