Wpychanie młodych ludzi w świat nowoczesnych technologii komunikacyjnych negatywnie rzutuje na ich wyniki w nauce – ustalili naukowcy, opierając się na danych z całego świata. Najlepiej wypadli uczniowie z krajów azjatyckich.
Eksperci pracujący dla Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) przeprowadzili badania na młodzieży z 70 krajów za pomocą testów PISA (Programme for International Student Assessment – Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów), które umożliwiają porównanie umiejętności i zdolności kognitywnych uczniów, którzy ukończyli 15 rok życia.
Wyniki są zaskakujące. Okazuje, że uczniowie, którzy w ramach intensywnych programów komputeryzacji byli przymuszani do korzystania z komputerów, osiągnęli znacznie gorsze wyniki w badaniu niż ci, których kontakt z technologiami był rozsądnie ograniczany. Prymusami okazali się uczniowie z Singapuru, którzy przez monitorami w celach dydaktycznych spędzają mniej niż 10 minut dziennie. Na drugim biegunie znaleźli się młodzi Australijczycy, którzy w ramach zajęć szkolnych siedzą przy komputerach ponad godzinę w ciągu codziennych zajęć lekcyjnych. W Australii na jednego ucznia przypada więcej niż jeden komputer. W Polsce, która w rankingu zajęła wysokie – 13 miejsce na jeden komputer przypada czterech uczniów.
Badanie wykazało również, że korzystanie z komputera ma sens, jeśli jest regularne. Uczniowie, którzy używają technologii do nauki krótko i często notują lepsze wyniki, niż ci, którzy zasiadają przez ekranami rzadziej ale na dłuższy czas.