„Raport Ipsos Global wskazuje Polskę jako jedenasty najbardziej zapracowany kraj świata” – mówią inicjatorzy projektu z Partii Razem. I wskazują, że krótszy czas pracy to większa wydajność.
– Ośmiogodzinny dzień pracy został wywalczony przez pracowników sto lat temu. Czasy się zmieniają, technologia idzie do przodu, nie ma powodu, żebyśmy pracowali tyle co wtedy, gdy nie było nawet pralek, a po ulicach jeździły dorożki – powiedziała Marcelina Zawisza.
„Wychodząc naprzeciw palącej potrzebie społecznej – ulżeniu przepracowanym i przemęczonym pracownicom i pracownikom w Polsce – ustawa ma na celu zmniejszenie ogólnego wymiaru czasu pracy z 40 do 35 godzin w tygodniu” – czytamy w projekcie przygotowanym przez Razem.
Jego autorzy powołują się na badania, które wskazują na to, że skrócony tydzień pracy pozwala na lepszą wydajność i planowanie pracy, zmniejsza poziom stresu i zwiększa odporność na choroby. Oczywiście niesie też ze sobą profity w postaci dodatkowego czasu spędzonego z rodziną lub przeznaczonego na prace domowe/relaks.
Do projektu nawiązywał również Adrian Zandberg podczas obchodów 1 maja w Poznaniu. – Każdemu, który pracuje, należy zapewnić podstawowe bezpieczeństwo i stabilność. Stać nas na to, żeby skrócić czas pracy, żeby przywrócić pracy godność – mówił polityk Razem. – To jest hańba, że prawa pracownicze są traktowane jako prawa drugiej, a często trzeciej kategorii – prawa, których nie trzeba przestrzegać, bo najważniejsze jest prawo właściciela do zysku. To musi się skończyć.