Site icon Portal informacyjny STRAJK

Referendum konstytucyjne na Kubie: socjalizm, rynek i solidarność z Wenezuelą

Hawana, przed głosowaniem. twitter

Kubańczycy głosują dziś w referendum, które ma zatwierdzić nową konstytucję kraju. Prezydent Miguel Diaz-Canel  od kilku dni wiązał to głosowanie z kryzysem politycznym w Wenezueli: „Kuba mówi tak konstytucji i potwierdza swoje poparcie dla Rewolucji Boliwariańskiej i prezydenta Nicolasa Maduro”. Nowa konstytucja zastąpi tekst z 1976 r. Potwierdza „nieodwołalny” charakter  socjalizmu obowiązującego od rewolucji sprzed 60 lat.

Prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel. wikimedia

Kubański socjalizm irytuje sąsiednie imperium amerykańskie nie mniej niż Wenezuela. Prezydent Trump zapewnił, że „dni komunizmu w Wenezueli, Nikaragui i Kubie są policzone” i że jego kraj „nigdy nie będzie socjalistyczny”, lecz niecałe 200 km od wybrzeży USA nowa konstytucja potwierdza rządy partii komunistycznej i ogłasza, że „istota ludzka osiąga pełną godność jedynie w socjalizmie i komunizmie”.

Z początku chodziło o adaptację tekstu do pewnego otwarcia gospodarczego wyspy – od 2008 r. można prowadzić prywatną działalność gospodarczą, która dziś obejmuje ok. 13 proc. pracujących. Potem, oprócz uznania rynku, własności prywatnej i konieczności inwestycji zagranicznych, tekst poszerzono o kolejne zmiany, jak krytykowane przez lokalny Kościół otwarcie drogi dla legalnych związków LGBT+.

Kubańczycy są zagrożeni przez kolejne amerykańskie sankcje. Prezydent Diaz–Canel traktuje głosowanie jak sztandar socjalizmu – uniesiony, mimo ataków USA na Wenezuelę. „Wenezuela nie jest sama. Imperialiści precz od Wenezueli!” – mówił prezydent. „Będziemy głosować za socjalizmem, za ojczyzną i rewolucją”. Według hiszpańskiego politologa Carlosa Alzugaray, „wielu ludzi widząc przemawiającego Trumpa zagłosuje na „tak”, by bronić niepodległości wobec zagrożenia amerykańskiego”.

Kubańscy opozycjoniści popularyzowali w internecie, teraz szeroko dostępnym na wyspie, głosowanie na „nie”. Traktują to jako okazję do wypowiedzi antyrządowej. Zdaniem Alzugaraya, społeczeństwo kubańskie się zmienia, co odbije się w głosowaniu: przewiduje zwycięstwo „tak” na 70-80 proc.

Exit mobile version