Site icon Portal informacyjny STRAJK

Rekordowe ceny na rynkach nieruchomości. Bańka w końcu pęknie?

Europejskiej gospodarce zagraża kolejna destabilizacja. Tym razem przyczyną problemów mogą być niebotyczne ceny nieruchomości w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Norwegii. Ich nagły spadek może przynieść na rynkach finansowych katastrofę , za którą zapłacą zwykli obywatele.

wikipedia commons

Winowajcą obecnej sytuacji jest Europejski Bank Centralny. Zarządcy głównej instytucji finansowej Eurolandu od początku 2015 roku stosowali luzowanie ilościowe, czyli jeden z zabiegów polityki pieniężnej, polegający na skupowaniu aktywów finansowych od banków (np. rządowych papierów wartościowych, obligacji) lub innych papierów z rynku. Chodziło o pobudzenie wzrostu gospodarczego krajów UE.

Problem w tym, że efektem wieloletniego stosowania luzowania ilościowego jest ryzyko wzrostu cen i powstawanie baniek. W tym przypadku zwiększyła się podaż pieniądza, a ilość mieszkań i domów dostępnych na rynku pozostała ta sama. W związku z tym bańka napęczniała do niespotykanych dotąd rozmiarów.

Od 2010 roku ceny nieruchomości w Niemczech wzrosły o ponad 25 proc. W Wielkiej Brytanii zanotowano wzrost na poziomie 15 proc. Najpoważniej wygląda jednak sytuacja w Norwegii, gdzie ceny poszybowały aż o 30 proc. Problem dostrzegają analitycy agencji Moody’s, według których w wymienionych krajach „nieruchomości są coraz bardziej przeszacowane”.

Sytuacje próbował ratować Bank of England, który zamroził program luzowania ilościowego. Faktycznie największym rozgrywającym, jeśli chodzi o emisje pieniądza w Europie jest jednak EBC, a szefowie tej instytucji nie zamierzają rezygnować z niebezpiecznego instrumentu.

Analitycy ostrzegają, że dalszy wzrost cen może doprowadzić ostatecznie do pęknięcia bańki i nagłego załamania na rynkach nieruchomości, a następnie – na rynkach finansowych. W takich sytuacjach, co pokazał przykład kryzysu w 2008 roku, kosztami kryzysu obciąża się głównie społeczeństwo poprzez kolejne programy cięć wydatków publicznych, zwolnienia, cięcia płac czy ograniczanie praw pracowniczych.

Exit mobile version