Nawet tak ważna data, jaką była 77 rocznica powstania w warszawskim getcie, nie połączyła ponad podziałami polskich polityków, by wspólnie oddać hołd ludziom, którzy 77 lat temu poszli na pewna śmierć w imię godności.
Kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów Getta w stolicy złożył premier Mateusz Morawiecki. Samotnie. Tym razem Andrzej Duda pod pomnik nie przybył. Wcześniej kwiaty złożył Robert Biedroń. Nie odbyły się corocznie publiczne obchody rozpoczęcia powstania. Do internetu przeniosła się też akcja społeczno-edukacyjna Żonkile.
Niezależnie od obniżenia rangi obchodów poprzez nieobecność prezydenta Dudy, niektórzy obserwatorzy wskazywali, że na nieco bardziej oszczędną formę obchodów miało z pewnością wpływ zachowanie Jarosława Kaczyńskiego podczas niedawnych obchodów rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem i wizyta na zamkniętym dla zwykłych obywateli cmentarzu na grobie swojej matki.
Lewica uczciła rocznicę nie tylko poprzez złożenie przez Biedronia wieńca pod pomnikiem. Młodzieżówka PPS skrzyknęła się w internecie na akcji „Czyn Wasz nie przeminie bez echa”. Poszczególni członkowie młodzieżowej organizacji fotografowali się z tym hasłem.
„Wspominamy dziś żydowskich Powstańców i Powstanki z getta warszawskiego, którzy woleli ginąć w walce, niż dać się bestialsko zamordować.
Walkę o godną śmierć zdobi smutek, determinacja i akceptacja swojego losu, ale jej fundamentem jest odwaga, za którą właśnie upamiętniamy dzielnych Żydów”, napisali młodzi działacze PPS.