Pod Sejmem miał miejsce wiec solidarności z rodzicami osób niepełnosprawnych, którzy prowadzą protest wewnątrz budynku. Strajkujący deklarują: nie odejdziemy bez projektu ustawy, który spełni nasze postulaty. Przedstawili propozycję pewnego kompromisu, ale ministerstwo ją odrzuciło.
Najbliższe posiedzenie Sejmu zaplanowane jest na 8 maja. Liderka protestu rodziców osób niepełnosprawnych Iwona Hartwich oznajmiła, że przynajmniej do tego dnia rodzice i niepełnosprawni nie opuszczą budynku, ich celem jest bowiem „wyjście z ustawą w ręku”.
Rano delegacja protestujących rozmawiała po raz kolejny z minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską oraz dwoma wiceministrami. Przedstawiła im propozycję pewnego kompromisu: o ile renta socjalna miałaby zostać zrównana z najniższą rentą z tytułu całkowitej niezdolności do pracy już od maja, to na dodatek rehabilitacyjny (500 zł dla dorosłego niepełnosprawnego bez stosowania kryterium dochodów) rodzice są gotowi nieco poczekać. Konkretnie zgodzą się, jeśli w przyszłym miesiącu wyniesie on 300 złotych, w styczniu 2019 r. zostanie podniesiony o 100 zł i po kolejnym półroczu znowu o 100 zł. – Czekamy na decyzję strony rządowej – podsumowała Hartwich.
Zgodnie z oczekiwaniem minister Rafalskiej spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Najwyraźniej rząd uznał, iż pokazanie przez media przebiegu wcześniejszych rozmów prezydenta i premiera z protestującymi nie wpływa pozytywnie na wizerunek gabinetu Morawieckiego, który nieustannie stara się uchodzić za wyjątkowo wrażliwy na potrzeby najsłabszych.
Już po spotkaniu z Rafalską przed Sejmem odbył się protest solidarnościowy z poparciem dla postulatów rodziców. Ponad sto zebranych osób wzywało ich, by się nie poddawali. Na przyniesionych transparentach można było przeczytać m.in. hasła „Solidarne w kryzysie”, „Nie strzelnice, tak godne życie”, „Dość pustych deklaracji”, „Jesteśmy z wami”, „Miarą człowieczeństwa jest dbanie o słabszych”, „Czy 500 zł to jest tak dużo?” Wyróżniał się złożony z wielkich tekturowych liter napis SUPERMATKI.
Jesteśmy pod #Sejm na manifestacji wspierającej #ProtestRON! pic.twitter.com/BKFBxjoDa9
— Obywatele RP (@ObywateleRP) 25 kwietnia 2018
– Kobiety i osoby niepełnosprawne, które protestują w Sejmie, mają rację. Pokazały, jaka jest realna pomoc państwa polskiego dla osób niepełnosprawnych – no nie ma żadnej – powiedziała PAP Maja Szulc, uczestniczka protestu, również matka niepełnosprawnego dorosłego syna. Również obecni na zgromadzeniu przedstawiciele fundacji pomagających niepełnosprawnym podkreślali: ich obecna sytuacja w Polsce jest nie do przyjęcia.
To, jak Polska traktuje osoby niepełnosprawne, powinno być wyrzutem sumienia całej klasy politycznej. Czas na wykonanie orzeczenia TK, czas na realne wsparcie dla nich i ich opiekunów. Pod Sejmem demonstrujemy solidarność z protestującymi. pic.twitter.com/7YJdmLNXhP
— Adrian Zandberg (@ZandbergRAZEM) 25 kwietnia 2018
Solidarność z protestującymi demonstrowały aktywistki i sympatyczki ruchów kobiecych, Obywatele RP, członkowie partii Razem.
Już po zakończeniu protestu minister Elżbieta Rafalska na briefingu dla prasy oznajmiła, że postulaty protestujących w Sejmie nie zostaną zrealizowane w takiej postaci, w jakiej zostały zaprezentowane. Minister stwierdziła, że przyjmowanie rozwiązań pod presją byłoby niesprawiedliwe. Mówiła m.in. o niebezpieczeństwie odmiennego traktowania osób, które są niepełnosprawne od urodzenia i tych, które np. ucierpiały już po 25. roku życia w wypadkach komunikacyjnych i od tego momentu muszą pozostawać pod opieką rodziny. Reprezentanci PiS podkreślali również, że nietrafne decyzje poprzednich rządów doprowadziły do zróżnicowania świadczeń dla niepełnosprawnych i ich opiekunów i sprawy te muszą być rozwiązane kompleksowo.
Minister @E_Rafalska w CPS #Dialog: w poprzednich latach wprowadzono rozwiązania, które różnicują grupy osób niepełnosprawnych. Przyjmowanie rozwiązań pod presją buduje poczucie niesprawiedliwości. #integracja pic.twitter.com/ilok9zFAvD
— Ministerstwo Rodziny (@MRPiPS_GOV_PL) 25 kwietnia 2018