Site icon Portal informacyjny STRAJK

Rosja: aresztowania za protesty przeciwko budowie cerkwi. Ale inwestycję wstrzymano

www.flickr.com/photos/peretzpartensky

Trwają burzliwe protesty w Jekaterinburgu, rosyjskim mieście na Uralu, przeciwko planowanej budowie cerkwi.

Miasto to jest miejscem rozstrzelania przez bolszewików ostatniego cara Rosji Mikołaja II wraz z rodziną. Dla rosyjskiej cerkwi prawosławnej, dla której rozstrzelani znajdują się w poczcie świętych, budowa ma znaczenie symboliczne. Jednak od dłuższego czasu mieszkańcy nie chcą się zgodzić na wzniesienie cerkwi w kilku już proponowanych miejscach. Nie zgodzili się na na pl. Pracy, potem na zbiorniku wodnym, obecnie zaś protestują przeciwko budowie cerkwi koło Teatru Dramatycznego, ponieważ wiązałoby się to z koniecznością likwidacji terenu zielonego.

Władze miasta po próbach negocjacji podjęły jednak decyzję o kontynuowaniu budowy. Mieszkańcy nie przyjęli tego do wiadomości. Pod protestem przeciwko budowie podpisało się 40 tysięcy mieszkańców miasta. Kiedy i to nie dało rezultatu, doszło do zamieszek.

Protestujący obalili płot wokół budowy, pobili ochronę i odmówili opuszczenia terenu. Wówczas do akcji wkroczyła policja. Zatrzymano ponad 70 osób, z czego część została aresztowana i skazana na kilkunastodniowy areszt za chuligaństwo.

Na protestujących spadł deszcz krytyki ze strony państwowych mediów. Jeden z przykremlowskich dziennikarzy Władimir Sołowiow protestujących nazwał następcami diabła, którzy teraz robią sobie swoją ucztę.

„Jesteście miastem, który zamordował ostatniego imperatora. Niesiecie na sobie to przekleństwo, czy wam to się podoba, czy nie” – mówił Sołowiow.

O powadze sytuacji świadczy fakt, że sprawa dotarła aż do prezydenta Władimira Putina, który wezwał do porozumienia i rozmów. Putin powiedział, że świątynia powinna łączyć a nie dzielić, dlatego z obu stron potrzebne są kroki ku porozumieniu.

Budowę cerkwi wstrzymano do momentu przeprowadzenia w mieście badania opinii mieszkańców.

Exit mobile version