Nie oznacza to jednak, że w kraju tym zapanuje nareszcie pokój. Porozumienie nie obejmuje walk z ugrupowaniami terrorystycznymi takimi, jak siły zbrojne tzw. Państwa Islamskiego i bojówki Frontu Obrony Ludności Lewantu.

www.flickr.com/photos/syriafreedom/
www.flickr.com/photos/syriafreedom/

Porozumienie przewiduje zaprzestanie walk pomiędzy armią syryjską a zbrojnymi ugrupowaniami opozycji.

– Żadne operacje wojskowe nie będą prowadzone przez syryjską armię, rosyjskie siły zbrojne oraz kierowaną przez USA koalicję – oświadczył prezydent Putin w swoim specjalnym oświadczeniu dodając, że „ze swojej strony opozycja zaprzestanie wrogich działań przeciwko syryjskiej armii oraz ugrupowań ją wspierających”. Ustalono też, że Rosja i USA opracują wspólnie mapę terenów, gdzie zwalczające się strony są szczególnie aktywne.

Zawarcie porozumienia wywołało na ogół pozytywne, choć nie zawsze entuzjastyczne reakcje na świecie. Prezydent Syrii Baszszar al-Asad na dwa dni przed zawarciem porozumienia oświadczył, że gotów jest przystać na zawieszenie broni pod warunkiem, że będzie ono stanowiło gwarancję, że inne kraje, a zwłaszcza, Turcja kraje zaprzestaną wysyłania do Syrii terrorystów oraz przestaną dostarczać im broń i udzielać jakiegokolwiek wsparcia logistycznego. Z kolei wspierany przez Arabię Saudyjską tzw. Wysoki Komitet Negocjacyjny, złożony z ugrupowań „demokratycznej” opozycji, stwierdza, że akceptuje porozumienie, choć tylko warunkowo. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-mun określił je jako „sygnał nadziei”. Również szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond uznał je za ważny krok w kierunku zahamowania przemocy w Syrii, dodając jednocześnie, że będzie ono działać jedynie w przypadku przestrzegania go przez Rosję. O przestrzeganiu przez inne siły zaangażowane w konflikt nie wspomniał. W podobnym tonie wypowiedział się wicepremier Turcji Numan Kurtulmus mówiąc: „mamy nadzieję, że Rosja w walce przeciwko Państwu Islamskiemu nie będzie używać samolotów i zabijać niewinnych ludzi”. Dodał też, że ma nadzieję, że porozumienie to będzie przestrzegane, w odróżnieniu od poprzednich. Pozytywna była również reakcja ze strony Iranu. Minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif oświadczył, że jego kraj zawsze uważał, że kryzysu w Syrii nie da się rozwiązać za pomocą środków militarnych. Zaznaczył też, że przerwanie ognia musi wiązać się z zaprzestaniem dostarczania terrorystom broni i wyposażenia oraz umacniania ich pozycji.

Wstępne ustalenia co do przerwania działań wojennych zostały podjęte 12 lutego w Monachium w trakcie spotkania Międzynarodowej Grupy Wspierającej Syrię. Ich wprowadzenie w życie stało się jednak możliwe dopiero wtedy, gdy w tej kwestii dogadały się dwa czołowe mocarstwa. Można też domniemywać, że do porozumienia by nie doszło, gdyby Rosja nie zaangażowała się czynnie w konflikt, dzięki czemu z pozycji biernego obserwatora stała się jednym z decydujących graczy.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…