Zniszczono obelisk upamiętniający śmierć 36 radzieckich żołnierzy, którzy zginęli w walce z Niemcami w 1945 roku. Policja szuka sprawców, tym razem sprawa jednak otarła się już o resort dyplomatyczny Rosji. W sprawie Szczyrku interweniowała Maria Zacharowa.

Pomnik stoi na uboczu, na terenie, który nie jest objęty monitoringiem. Nieznani sprawcy rozbili płytę z inskrypcją („Tu spoczywa 36 bohaterów z Armii Radzieckiej, którzy zginęli na polu chwały w walce o oswobodzenie Polski w dniu 22 lutego 1945 r.”) i domalowali czerwoną farbą symbol Polski Walczącej. Policja szuka świadków zdarzenia, zapewnia anonimowość. O sprawie pierwszy napisał „Dziennik Zachodni”, a rzeczniczka bielskiej policji Elwira Jurasz wydała komunikat:

„Zawiadomienie o przestępstwie złożyli już przedstawiciele urzędu miejskiego w Szczyrku. Policjanci rozpoczęli dochodzenie w sprawie znieważenia pomnika lub innego miejsca publicznego, które zostało urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby. Karą za popełnienie takiego przestępstwa jest grzywna lub ograniczenie wolności. Zniszczenia zostały oszacowane na 1 tys. zł”.

Burmistrz Szczyrku wyraził ubolewanie: – Ten pomnik nikomu z mieszkańców nie przeszkadzał. 1 września paliły się przed nim znicze. To bardzo przykre zdarzenie, które szkodzi nam wszystkim – powiedział i obiecał, że zaraz po zakończeniu dochodzenia samorząd usunie zniszczenia.

Sprawa zniszczenia pomniku w Szczyrku okazała się kroplą, która przelała czarę goryczy w Moskwie. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zażądała natychmiastowego przywrócenia pomnika do pierwotnego stanu oraz ukarania winnych.

– Od początku bieżącego roku jest to 11. przypadek wandalizmu wobec naszych obiektów pamięci w Polsce. Chodzi o trwające bachanalie wokół dziedzictwa, za które odpowiedzialność ponoszą władzę państwa. W gruncie rzeczy podobne przestępcze działania stanowią bezpośrednią konsekwencję tak zwanej polityki historycznej, że tak powiem, oficjalnej Warszawy, a także szerzonej przez nią zakłamanej wersji kluczowych wydarzeń XX wieku – powiedziała rzeczniczka. I była to wypowiedź, która ewidentnie sugerowała, że cierpliwość władz Rosji wobec pomnikowej wolnoamerykanki się skończyła. – Zgodnie z tymi wypaczonymi wyobrażeniami nasi żołnierze wyzwoliciele są nazywani w Polsce okupantami, a pomniki sławiące ich bohaterstwo pod płaszczykiem pseudoprawomocnych decyzji są skazane na demontaż jako niechciane świadectwa materialne decydującego wkładu Związku Radzieckiego w zwycięstwo nad faszyzmem, stają się celem dla ludzi z marginesu społecznego.

Zacharowa nie rzuciła tych słów na wiatr. Przewodnicząca Komisji Izby Społecznej Federacji Rosyjskiej ds. rozwoju społecznej dyplomacji, współpracy humanitarnej i zachowania tradycyjnych wartości Jelena Sutormina zamierza zwrócić się do UNESCO i Międzynarodowej Rady Zachowania Pomników i Zabytków z prośbą o wydanie oceny na temat dewastacji miejsc pamięci w Polsce.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Kolejny sukces zatruwania mózgów i wychowywania młodzieży w duchu przeciwnym jagiellońskim tradycjom. Ciekawe, czy miejscowa parafia pouczy wierną owczarnię o niemoralnym aspekcie czynu. I pomyśleć, jak łatwo zostaje haniebnie użyty tak związany z najlepszą tradycją Polski znak Polski Walcząceej. To tylko początek drogi prowadzącej donikąd.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…