Czterech aktywistów zostało zatrzymanych przez policję podczas legalnego moskiewskiego marszu pamięci Stanisława Markiełowa i Anastasii Baburowej. Siedem osób zatrzymano w Petersburgu, gdzie demonstracja odbywała się bez wcześniejszej rejestracji.
19 stycznia tego roku przypadła dziesiąta rocznica zamordowania adwokata oraz działacza lewicowego i antywojennego Stanisława Markiełowa i jego współpracowniczki, dziennikarki Anastasii Baburowej, również zaangażowanej w ruchy ekologiczne i anarchokomunistyczne. Za zorganizowanie zamachu na nich została skazana dwójka neonazistów – Nikita Tichonow i Jewgienija Chasis. Tichonow usłyszał w 2011 r. wyrok dożywocia, Chasis zaś 18 lat więzienia. Co roku tego dnia w Rosji, a także w innych krajach Europy Wschodniej, aktywiści lewicowi gromadzą się, by protestować przeciwko opresyjnej polityce państwa i agresji skrajnej prawicy.
Marsz przez centrum Moskwy, od Placu Nowopuszkińskiego, przez bulwary Twerski i Gogola do miejsca zabójstwa przy ul. Prieczistienka był legalny, odpowiednio zgłoszony zgodnie z obowiązującymi procedurami. Nie przeszedł jednak spokojnie. Na bulwarze Gogola policja zatrzymała czterech aktywistów, w tym Igora Jasina, współprzewodniczącego niezależnego Związku Dziennikarzy i członka Alternatywy Socjalistycznej, rosyjskiej sekcji Komitetu na rzecz Międzynarodówki Robotniczej. Mężczyzna napisał na Twitterze, że powodem zatrzymania była tęczowa flaga, eksponowana jako wyraz solidarności z prześladowanymi homoseksualistami z Czeczeni.
Задержали за радужный флаг. Людей в Чечне убивать можно, а флаг на антифашистском шествии нести – нет.
— Игорь Ясин (@iasineigor) 19 stycznia 2019
Pozostali zatrzymani aktywiści to Michaił Komrakow, Dmitrij Borisienko i Nikołaj Krietow. Jak podał portal meduza.io, temu ostatniemu w momencie zatrzymania policjant groził śmiercią. W radiowozie mężczyźni zostali pobici i obrzuceni wyzwiskami. Obecnie w areszcie czekają na sprawę sądową – będą odpowiadać za niepodporządkowanie się poleceniom policji, zaś Krietow dodatkowo także za „naruszenie porządku przeprowadzania legalnego wydarzenia”. Kolektyw Działanie Autonomiczne (Awtonomnoje Diejstwije), z którym niegdyś związana była Anastasija Baburowa, relacjonuje, że przyczyną zatrzymań trzech wymienionych wyżej działaczy był fakt, iż pytali o podstawę zatrzymania Jasina.
W Petersburgu antyfaszystowscy i lewicowi działacze wyszli uczcić pamięć zabitych bez uprzedniego zgłoszenia zgromadzenia. Mimo możliwych represji w przemarszu ze stacji metra Czernyszewskaja do budynku więzienia „Kriesty” wzięło udział ok. 150 osób. Inni aktywiści protestowali w pojedynkę, stojąc z plakatami przeciwko represjom, torturom i zabójstwom. Policja zatrzymała, według niezależnych mediów rosyjskich, dwanaście takich osób, chociaż wcześniej nie przeszkadzała idącej grupie demonstrantów.
Indywidualne protesty lub akcje ulotkowe zostały zorganizowane przez antyfaszystów także w Iżewsku, Penzie i Jekaterynburgu. O Markiełowie i Baburowej przypomnieli również aktywiści w Berlinie i Londynie. Szczególny wydźwięk miał ok. 50-osobowy wiec w Kijowie. Jego uczestnicy, głównie młodzi lewicowcy z różnych małych organizacji, nie tylko przypominali o ofiarach zamachu sprzed dziesięciu lat, ale i potępiali akty przemocy, których bezkarnie na Ukrainie dopuszczają się skrajni nacjonaliści dziś. Przypomniano m.in. niewyjaśnione zabójstwo ekologicznego działacza Witalija Oleszki oraz brutalny mord na Katerynie Handziuk, aktywistce antykorupcyjnej.
Pod komisariatem na Arbacie, gdzie przewieziono na 48 godzin czterech zatrzymanych moskiewskich antyfaszystów, odbyły się dziś jednoosobowe protesty solidarnościowe.
Фотографии с одиночных пикетов около ОВД Арбат, где сидят задержанные антифашисты. pic.twitter.com/5O3rdpDn57
— Socialist News (@RuSocialist) 20 stycznia 2019