Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Gruszko powiedział dziś, że „decyzja Unii Europejskiej będzie miała katastroficzny wpływ na stosunki bilateralne i nie leży w interesie samych państw Unii”. „Oczywiście zareagujemy na to” – dodał, a co do dokładnej natury rosyjskich retorsji „nie warto na razie wróżyć z fusów” – wyjaśnił.
Josep Borell – „minister spraw zagranicznych” Unii – ma przedstawić Komisji Europejskiej listę rosyjskich osobistości, na które spadną unijne sankcje. Według Gruszki, unijna decyzja nie była niespodzianką dla władz rosyjskich. Mówił, że chodzi o nielegalną procedurę, która „może prowadzić jedynie do impasu”.
Jednocześnie państwa członkowskie Unii potwierdziły dziś oficjalnie, że sankcje zostaną niebawem wprowadzone. Wcześniej Amnesty International odebrała Aleksiejowi Nawalnemu status więźnia sumienia. Opozycjonista został kilka lat temu skazany za oszustwa finansowe wobec francuskiej firmy kosmetycznej Yves Rocher, w sprawie, w której Francuzi byli oskarżycielami posiłkowymi. Jego wyrok więzienia w zawieszeniu odwieszono niedawno, gdyż Nawalny nie spełniał warunków skazania. Dodatkowo został skazany na grzywnę za nienawistne obrażanie weterana wojennego, które napiętnowała Amnesty International.
Unijni ministrowie spraw zagranicznych, zachęceni przez Waszyngton, podjęli decyzję o możliwych sankcjach już 22 lutego. „Mam nadzieję na szybkie zatwierdzenie tego postulatu, najdalej za tydzień” – mówił wtedy Borell, co się właśnie spełniło. Rosyjscy politycy, czy organizacje, które będą im podlegać dostaną prawdopodobnie zakaz wjazdu do Unii, a ich ewentualne konta bankowe zostaną zamrożone.