Dwa tygodnie temu Zachód oświadczył, że jeśli Kosowo dokona zmiany Kosowskich Sił Bezpieczeństwa w regularną armię, to współpracę z nimi zerwą NATO i USA. Prisztina nie posłuchała i nad przekształceniem pracuje. Wcześniej Jens Stoltenberg, a dziś Maria Zacharowa uznała to za krok nieodpowiedzialny i zagrażający stabilności na Bałkanach.
W Kosowie, najbiedniejszym kraju europejskim, stacjonują liczące ok. 4,5 tys. żołnierzy międzynarodowe siły KFOR dowodzone przez NATO. Ich obecność wynika z rezolucji 1244 Rady Bezpieczeństwa ONZ. Stanowi ona, że tylko „KFOR ma mandat do zapewniania bezpieczeństwa” zewnętrznego Kosowa. Gdy parę tygodni temu pojawiły się pierwsze doniesienia, że rząd w Prisztinie zamierza utworzyć armię sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas rozmowy telefonicznej ostrzegł władze Kosowa przed „jednostronnymi przeciwskutecznymi działaniami”. Ostrzegł, że jeśli Kosowo posunie się dalej to NATO „będzie musiało dokonać przeglądu poziomu swego zaangażowania, zwłaszcza w zakresie budowy potencjału”.
Oświadczenie złożyła też ambasada USA w Prisztinie. Stwierdziła, że „przyjęcie proponowanego obecnie prawa zmusi nas do ponownej oceny naszej dwustronnej współpracy i trwającej od dawna pomocy Kosowskim Siłom Bezpieczeństwa”. Teraz, po raz pierwszy do planów przekształcenia utworzonych w 2009 roku wbrew protestom Serbów Kosowskich Sił Bezpieczeństwa w regularną armię, oficjalnie odniosła się także Moskwa.
– Zamiar władz w Prisztinie, by przeprowadzić transformację sił Kosowskich Sił Bezpieczeństwa w pełnowartościowe siły zbrojne, uważamy za krok absolutnie nieodpowiedzialny. Sądzimy, że jest on nadzwyczaj niebezpieczny dla stabilności na Bałkanach i ogółem na kontynencie europejskim – powiedziała – oświadczyła rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa na cotygodniowym briefingu w MSZ.
Kolejny raz przypomniała również rezolucję Rady Bezpieczeństwa i oświadczyła, że Kosowo jest „enklawą przestępczą”: – Zaniepokojenie wywołuje fakt, że terytorium kraju jest wykorzystywane do werbowania osób, które biorą udział w działaniach bojowych na Bliskim Wschodzie. Walczą po stronie ekstremistów i biorą udział w przygotowywaniu zamachów terrorystycznych w różnych krajach – dodała.
Kosowskie siły zbrojne będą liczyły 5 tys. żołnierzy i 3 tys. rezerwistów. W dotychczasowych formacjach, do których należy ochrona cywilów, reagowanie w sytuacjach kryzysowych i obrona cywilna służy 2,5 tysiąca osób.