Przeprowadzone w Moskwie kontrole 78 lokali tej światowej sieci, wykazały masę nieprawidłowości natury sanitarnej i technicznej. Rosyjska służba ochrony konsumenta zamknęła już dwie restauracje, a na pozostałe nałożyła kary finansowe w wysokości ponad 15 milionów rubli, co stanowi równowartość około 230 tysięcy dolarów.
To już drugie podejście tamtejszej służby – Rospotriebnadzor, w starciu ze światowymi gigantami. Latem ubiegłego roku, na placu Puszkina zamknięto pierwszą restaurację McDonalds, która rozpoczęła działalność już w 1989 roku. Powodem były również zaniedbania sanitarne. Kolejne kontrole wykazały uchybienia również w innych placówkach. Zamknięto wówczas także lokale na Prospekcie Mira i na placu Maneżowym.
Rzetelność i drobiazgowość kontroli uznana została za symboliczne retorsje wobec Zachodu za nałożone na Rosję sankcję w wyniku konfliktu ukraińskiego.
Gdyby polskie służby, zwłaszcza te zajmujące się ochroną praw pracowników przeprowadziły, przynajmniej w części, tak rzetelne kontrole w tych sieciowych gigantów, mogłoby się okazać, że należałoby większość ich pozamykać. A korporacje musiałyby wypłacić pracownikom gigantyczne odszkodowania. Na Polskę jednak nie nałożono żadnych sankcji, więc i powodów do kontroli nie mamy.