Finałowy mecz najbardziej prestiżowych rozgrywek klubów piłkarskich nie odbędzie się w Sankt Petersburgu. Taka jest decyzja europejskiej federacji piłkarskiej w odpowiedzi na inwazję wojsk Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. Możliwe, że to dopiero początek sportowych retorsji, jakie dotkną Rosję.
W czwartek popołudniu UEFA wydała komunikat, w którym potępiła agresję rosyjską i wyraziła solidarność z Ukrainą. Zapowiedziała też, że wszystkie decyzje w tej sprawie zapadną w piątek. „UEFA, jako organ zarządzający europejską piłką nożną, niestrudzenie pracuje nad rozwojem i promocją piłki nożnej zgodnie ze wspólnymi europejskimi wartościami, takimi jak pokój i poszanowanie praw człowieka, w duchu Karty Olimpijskiej” – czytamy w oświadczeniu.
Sprawa jest już jednak w zasadzie przesądzona. „Associated Press” podaje, że decyzją, która zapadnie na tym posiedzeniu, jest odebranie Rosji prawa do organizacji finału Ligi Mistrzów. Finał tegorocznej edycji turnieju pierwotnie miał odbyć się na stadionie „Gazprom Arena” w Sankt Petersburgu.
To nie koniec reakcji. UEFA rozważa wykluczenie Rosji z rozgrywek kontynentalnych. Podobnie jak światowa federacji FiFA, która oświadczyła, że monitoruje sytuacje.
„Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem, a FIFA wzywa wszystkie strony do przywrócenia pokoju poprzez konstruktywny dialog. FIFA nadal wyraża również solidarność z ludźmi dotkniętymi tym konfliktem” — napisano w komunikacie.
Decyzję podjął też Polski Związek Piłki Nożnej – nasza reprezentacja nie poleci na mecz barażowy o awans na mistrzostwa europy, zaplanowany na marzec w Moskwie. PZPN wydał wspólny komunikat z federacjami – szwedzką i czeską, które również biorą udział w barażowej dogrywce.
Niemiecki klub z Gelsenkirchen, Schalke 04 rozwiązał umowę sponsorską z Gazpromem. Logo rosyjskiego koncernu zniknie z koszulek piłkarzy.